Reklama

Rodzic Oświecony

Rodzic współczesny wolny jest od przesądów i zabobonów, obcina niemowlęciu włosy i nie wiąże czerwonej wstążki na wózku . Potrafi za to jednym tchem wymienić dostępne na rynku szczepionki, wybiera wyłącznie wyłącznie butelki BPA free i kupuje żyrafkę Sophie jako pierwsza zabawkę. Stosuje hodowlę racjonalną podbudowaną artykułami w Internecie i wdraża koncepcję Łatwego Planu Tracy Hogg.

Rodzic  współczesny wolny jest od przesądów i zabobonów, obcina niemowlęciu włosy i nie wiąże czerwonej wstążki na wózku . Potrafi za to jednym tchem wymienić  dostępne na rynku szczepionki, wybiera wyłącznie wyłącznie butelki BPA free i kupuje żyrafkę Sophie jako pierwsza zabawkę.   Stosuje hodowlę racjonalną  podbudowaną artykułami w Internecie i  wdraża koncepcję Łatwego Planu  Tracy Hogg.

Rodzic  współczesny wolny jest od przesądów i zabobonów, obcina niemowlęciu włosy i nie wiąże czerwonej wstążki na wózku . Potrafi za to jednym tchem wymienić  dostępne na rynku szczepionki, wybiera wyłącznie wyłącznie butelki BPA free i kupuje żyrafkę Sophie jako pierwsza zabawkę.   Stosuje hodowlę racjonalną  podbudowaną artykułami w Internecie i  wdraża koncepcję Łatwego Planu  Tracy Hogg.  

Rodzic Oświecony odkłada sentymenty na bok. Trzyma się linii wyznaczonej do spółki przez współczesną technologię i badania wszelakie od testów słoiczków po rozwój psychosomatyczny. Obserwuje, odmierza i reaguje.  Franek już siada a nasz Antoś jeszcze nie? Zawsze można mu zaserwować  diagnostykę kinezjologiczną metodą Vojty a potem zastosować terapeutyczną metodę odruchowej lokomocji.   

Reklama

Serwilizm wobec naukowości I peudonaukowości przeszedł wszelkie oczekiwania. Stał się zatem zgodnie z prawami rynku lepkim miodkiem na który łapią się rodzice. Profesor Jankowski na 1 roku filozofii rozpoczął wykład od długiej pauzy a następnie wygłosił zdanie : ‘Może się okazać  za tysiąc lat, żeśmy spetryfikowali ontologicznie nasze epistemologiczne niemożności’.  Przy odrobinie wysiłku staje się jasne, że mimo iż nadziane trudnymi pojęciami, niczym kaczka jabłkami, zdanie to ma sens, w przeciwieństwie do bełkotu jaki serwują nam marketingowcy. Żeby przedrzeć się przez ten gąszcz sofizmatów, pleonazmów i zwykłego nonsensu trzeba mieć mocne nerwy i dużo czasu. Nawał przymiotników staje się ciężko strawialny, a ich rodowód wywodzi się wbrew pozorom nie z inżynierii produkcji, ale z internetowego słownika wyrazów obcych, z którego czerpią bez większego wyboru i wbrew elementarnej logice.

Nic już nie jest zatem po prostu sobą, a wszystko jest jakieś, gdyż łatwiej przemawia to do racjonalnego, acz aspirującego  rodzica.  Chustę, romantyczną tęsknotę za afrykańskim kolorytem wyparły nosidła ergonomiczne. Ergonomiczny, przymiotnik oznaczający sensu stricte ‘dopasowanie urządzenia do cech fizycznych i psychicznych człowieka, zgodnie z wymaganiami fizjologii i psychologii pracy’ (PWN). Że niby co? chciałoby się rzec tytułem komentarza.  A to dopiero wierzchołek góry lodowej. Maty edukacyjne zastąpiły stary, poczciwy plac zabaw, wibrujące swingi - huśtawki. Zabawki są interaktywne, foteliki samochodowe przekształcalne – z angielska convertible, smoczki – ortodontyczne, nocniki aerodynamiczne, a łyżeczki termosensoryczne. ‘Mleko modyfikowane’ zastąpiło poczciwe mleko  w proszku, cóż, przymiotnik ten ma swój głęboki sens, choć może nie do końca taki, o jaki producentom owego chodziło.  No i pamiętajmy, że musi mieć w skladzie immunofortis, o którym nikt nie wie czym jest ale na wszelki wypadek lepiej kupić to ‘z’ niż takie ‘bez’, zwłaszcza że droższe - znaczy się lepsze.

Niania elektroniczna, monitor oddechu czy kidsleep regulator snu to nie żadna groteska, ale ponura rzeczywistość racjonalnego rodzica, który traci grunt pod nogami i rozeznanie co mieć powinien i ile na miłość boską będzie go to wszystko kosztowało. Nadążyć za kreatywnością  producentów nie sposób. Zawsze można oczywiście udawać miłośnika retro, odmalować stare łóżeczko po babci i dawać dziecku do zabawy własnoręcznie szyte szmaciane laleczki, że się niby człowiek odcina od komercji. No tak, ale pozostaje kwestia zdrowia i bezpieczeństwa czyli powrót w świat dyskusji o szczepionkach na rota wirusy i bezpieczeństwie fotelików samochodowych.   

Należę do tych, co to chcą kupić po prostu klocki, zwykły kubek do picia i normalna wannę.  W natłoku przedmiotów nie sposób znaleźć  tych prostych, uniwersalnych, które przede wszystkim i dobrze spełniają swoje podstawowe funkcje. Różnorodność  jest podobno solą życia.  A tymczasem jak tu rozwiązać dylemat, które pieluchy wybrać – dry czy active jeśli chce się aby dziecko zarazem miało sucho i mogło się ruszyć?

Przyznaję się bez cienia wahania, że wzdrygam się za każdym razem gdy słyszę absurdalne, wydumane nazwy nadawane rzeczom pozornie innowacyjnym.  Nadal idę do sklepu z zabawkami kupić misia z pozytywką, nawet jeśli na miejscu są już tylko muzycznie sensytywne drapieżniki z rodziny niedźwiedziowatych.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy