Reklama

Czym jest soja GMO?

Temat GMO przewija się w mediach regularnie, czytujemy informacje o modyfikowanej genetycznie żywności, część ma swoje zdanie na ten temat. Czy jednak wiemy na pewno, jakie są konsekwencje spożywania takich produktów? Czy aby na pewno świadomie jesteśmy w stanie oddzielić się od zmodyfikowanej żywności?

Temat GMO przewija się w mediach regularnie, czytujemy informacje o modyfikowanej genetycznie żywności, część ma swoje zdanie na ten temat. Czy jednak wiemy na pewno, jakie są konsekwencje spożywania takich produktów? Czy aby na pewno świadomie jesteśmy w stanie oddzielić się od zmodyfikowanej żywności?

Jedzenie roślinne, które było modyfikowane genetycznie, zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej, musi zostać oznaczone jako takie. Niestety jednak inaczej jest w przypadku produktów pochodzenia zwierzęcego. W tym przypadku bowiem nie mamy obowiązku oznakowania tych partii, których zwierzęta karmiono paszą modyfikowaną. Nie wiemy więc czy mleko, szynka lub jajka nie pochodzą od zwierząt, które całe swoje życie karmione są paszą transgeniczną, czyli posiadają obce geny. Najczęściej modyfikowaną rośliną jest soja.

Soja modyfikowana genetycznie

Reklama

Soja została zmodyfikowana jako pierwsza roślina oleista na świecie przez amerykańską firmę Monsanto. Wprowadzono do niej geny odpowiedzialne za jej odporność na środek chemiczny normalnie dla roślin zabójczy. Soja jest składnikiem wielu produktów spożywczych, czego większość z nas nie jest świadoma - jest bowiem najważniejszą rośliną oleistą na świecie. Występuje w olejach, maśle, ciastach, chlebie czy czekoladzie. Dla wegetarian soja jest źródłem białka, występuje w produktach sojowych (kotlety sojowe, mleko sojowe). Ilość soi GMO to w tej chwili 70% światowego rynku i utrzymuje się tendencja rosnąca. Sama modyfikacja doczekała się swojej oficjalnej definicji, która została zapisana do ustawy o GMO: Organizm genetycznie zmodyfikowany (GMO) to organizm inny niż organizm człowieka, w którym materiał genetyczny został zmieniony w sposób niezachodzący w warunkach naturalnych wskutek krzyżowania lub naturalnej rekombinacji. Wyjaśniając: GMO polega na wszczepieniu do modyfikowanego organizmu DNA z innego, który zawiera konkretną cechę, na usunięciu genu lub na jego modyfikacji. Modyfikacja jest trwała, co oznacza, że wystąpi również u organizmów potomnych. 

Czy GMO szkodzi?

 

 

Faktem jest, że pomimo skrajnych głosów pojawiających się w mediach, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy wpływ soi modyfikowanej na człowieka jest negatywny. Nie przeprowadzono bowiem przed wprowadzeniem modyfikacji żadnych długofalowych testów. Zmodyfikowane produkty testowano, jednak bez pryskania zmienionej rośliny chemicznym produktem, na który jest teraz odporna. Nie mamy więc pewności, jakie w dłuższym okresie czasu takie połączenie da konsekwencje. Ośrodek badawczy CRIIGEN w Wielkiej Brytanii przebadał szczury w okresie całego ich życia, szczurom podawano w czasie tych dwuletnich badań modyfikowaną żywność. U zwierząt po 4 do 18 miesięcy wystąpiły poważne skutki zdrowotne, jak guzy sutka, uszkodzenie wątroby, nerek, a w przypadku samic szczura podniosło śmiertelność sześciokrotnie. W Wielkiej Brytanii odnotowano wzrost alergii na soję u ludzi o 50% po wprowadzeniu jej modyfikowanego odpowiednika. To właśnie tego obawiają się specjaliści przeciwni GMO: dodatkowe białko to większe ryzyko alergii. Niestety jednak wprowadzenie modyfikowanej żywności nie wiąże się z obowiązkiem badań, było ich więc niewiele, a część przeprowadzono nieprawidłowo (90-dniowe testy na zwierzętach nie dają miarodajnych wyników z uwagi na konsekwencje pojawiające się w dużo późniejszym czasie). Jedyne badanie, jakie przeprowadzono na ludziach, miały miejsce w roku 2004 i wykazały, że geny GMO pozostają w ciele człowieka: część genu z modyfikowanej soi przeniosło się do DNA bakterii ludzkiego przewodu pokarmowego - składniki te pozostają więc trwale w organizmie i są później produkowane w jelitach człowieka. 

Co producenci mają z GMO? 

Po to rozwiązanie sięgnięto z uwagi na chęć podniesienia odporności roślin już przy ich wzroście. Dzięki temu można bez ryzyka dla plonów pozbywać się chwastów. Niestety, jak się okazuje przez praktyczne stosowanie tej metody, odporność ta nie jest wieczna. W indiach choduje się zmodyfikowaną bawełnę, która już ulega atakom innych szkodniów, a wśród roślin pojawiają się chwasty odporne na dotychczasowy środek chemiczny. Oznacza to, że znów trzeba je pryskać nowymi środkami. Przemysł zmierza więc do modyfikacji kombinowanej i w dużo większym zakresie - rośliny takie chodowane są już w Kanadzie. 

GMO samo się sieje

Niestety, modyfikacja przenosi się stosunkowo łatwo. W przypadku rzepaku, płytki ze zmienionym genem przenoszą się wraz z powietrzem. Soja zapyla się sama i potrzebuje do tego bezpośredniego kontaktu. Nie stanowi to jednak przeszkody, gdyż wystarczy by na samochodzie przewożącym soję GMO przewożono później soję zwykłą lub by pojedyncze ziarna pozostały na silosach w młynach. 

 

Co sądzić o temacie modyfikowanej żywności? Na pewno trzeba zachować zdrowy rozsądek. Bezpiecznie jest w miarę możliwości sięgać po tradycyjne produkty - to z pewnością nam nie zaszkodzi. Jedynie czas zweryfikuje, co taka technologia przyniesie nam, ludziom. 

 

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy