Reklama

Paryż - wulkan inspiracji

Najwybitniejszy pisarz polskiej literatury współczesnej. Indywidualista. Powieściopisarz zakochany w absurdzie. Nowelista i dramaturg, który groteskę uczynił swoim narzędziem pracy. Prawnik z wykształcenia, podróżnik z zamiłowania. Świata obywatel. Student Institut des Hautes Etudes Internationales (z fr. Instytut Wyższych Studiów Międzynarodowych) w Paryżu na przełomie lat 1928/1929. Mimo, iż Paryż nie zachwycił go ani odrobinę, to sam Paryż był nim zachwycony i jak się okazuje nadal jest.

Najwybitniejszy pisarz polskiej literatury współczesnej. Indywidualista. Powieściopisarz zakochany w absurdzie. Nowelista i dramaturg, który groteskę uczynił swoim narzędziem pracy. Prawnik z wykształcenia, podróżnik z zamiłowania. Świata obywatel. Student Institut des Hautes Etudes Internationales (z fr. Instytut Wyższych Studiów Międzynarodowych) w Paryżu na przełomie lat 1928/1929. Mimo, iż Paryż nie zachwycił go ani odrobinę, to sam Paryż był nim zachwycony i jak się okazuje nadal jest.

 

Na pytanie : ,,Kim był Witold Gombrowicz?”, odpowiedzi paryżanie mogli szukać od 3. do 16. lutego br. w Théâtre de la Cité Internationale  podczas spektaklu ,,Iwona, księżniczka Burgunda”. Jest to pierwszy dramat Witolda Gombrowicza wydany w 1938 roku, który ukazuje satyryczny obraz społeczeństwa zniewalającego jednostkę. Zresztą sztuka ta już trzy razy triumfowała w paryskiej Operze Garnier, ciągle na nowo zachwycając krytyków. Śmiem twierdzić, że Gombrowicz jest dla literatury tym, czym Andy Warhol był dla pop-artu, czyli artystą o nowatorskim spojrzeniu i bezprecedensowym jego wyrażaniu.

Reklama

Kto czuje jednak niedosyt Gombrowicza i chce zagłębić się w jego twórczość, zawsze może udać się do polskiej księgarnii w paryskiej dzielnicy Saint-Germain-des-Près, gdzie polska literatura zarówno w języku polskim, ale przede wszystkim i francuskim jest na wyciągnięcie ręki.

Jak słusznie mawiał jeden z najwybitniejszych francuskich pisarzy Viktor Hugo ,,Wszystko co istnieje w dowolnym miejscu na ziemi, istnieje też w Paryżu”. Nawet polska księgarnia.

,,Iwona, księżniczka Burgunda” to jednak nie pierwsza sztuka z polskim akcentem, która zachwyciła Paryż. Od 4 lutego 2010 do 3 kwietnia 2010 dramat Krzysztofa Warlikowskiego ,,Tramwaj’’ tak urzekł publiczność Théâtre de l’Odéon, że od 26 listopada 2011 do 17 grudnia 2011 została ona ponownie odegrana. Geniusz polskiego reżysera teatralnego Krzysztofa Warlikowskiego wraz z  mistrzowską grą francuskiej gwiazdy kina i teatru  Isabelle Huppert, a przede wszystkim zachwycający i paraliżujący zarazem talent Andrzeja Chyry sprawił, że spektakl ten odniósł niewyobrażalny sukces.

Niemniej jednak sztuka inspirowana jest sztuką i ciągle się przeplata, o czym przypominał Bernard Vouilloux, profesor literatury francuskiej na Sorbonie podczas swojego wykładu 17 lutego br. w Muzeum d’Orsay w ramach spotkań ,,Konferencje Sorbońskie”. Skupił swoją uwagę na ,,impresjonizmie muzycznym” (fr. Impressionnisme musical”) przedstawiając wpływ muzyki jaki jego zdaniem odnaleźć można w obrazach. Paryskie Muzeum d’Orsay jest miejscem wyjątkowym, dlatego, że posiada największą kolekcję na świecie dzieł impresjonistów (Edgar Degas, Claude Monet, Paul Cézanne, Edouard Manet...) oraz postimpresjonistów (Vincent van Gogh, Paul Gauguin...). Ciekawostką jest też, że Muzeum d’Orsay zostało zainaugurowane dopiero w 1986 roku, gdyż wcześniej pełniło rolę dworca (1898 – 1939). Była to na pewno udana, a także inspirująca transformacja.

Kolekcja muzeum zawiera ponad 5000 dzieł sztuki, dlatego by dogłębniej poznać poszczególnych artystów, ciekawe są indywidualne ekspozycje im poświęcone. Są to wydarzenia, na które czeka i którymi żyje cały Paryż. Ostatnio były nimi ekspozycja ,,Maneta”Muzeum d’Orsay, ,,Matisse, Cézanne, Picasso – przygoda rodziny Stein” (fr. Matisse, Cézanne, Picasso- L’aventure des Stein) w Dużym Pałacu (Grand Palais) jak i Cézanna w Muzeum du Luxembourg. Nieustające kolejki przez całe całe tygodnie, świadczą o niewyczerpanym zainteresowaniu francuzów kulturą i sztuką. Faktem też jest, że każda wizyta w muzeum czy na indywidualnych wystawach, pozwala odkryć coś nowego, jakiś aspekt dotąd nie zauważony. Kto by pomyślał, że to przede wszystkim dzięki bogatej, amerykańskiej, żydowskiej rodzinie Stein, która postanowiła przeprowadzić się do Paryża by kolekcjonować sztukę i Matisse i Cézanne i Picasso odnajdą swoich pierwszych kupców, którym będą zawdzięczać dalszą sławę i rozgłos? Kto by pomyślał, że Cézanne za namową swojego przyjaciela ze szkoły Emile Zola, przybył do Paryża w wieku 21 lat z nieodwołalnym postanowieniem zostania malarzem? Ciekawe jest także, że i rodzina Stein i Cézanne mieli świadomość, że aby poświęcić się sztuce muszą udać się do Paryża. To miasto jest po prostu niewyczerpanym źródłem inspiracji, które ciągle tryska nim na nowo.

 

 

 Z Paryża : Joanna Wilk-Kalis

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy