Reklama

Co widać na twarzy

Widać życie...

Widać życie...

Spotkałam wczoraj koleżankę. Dawno, oj, dawno się nie widzieliśmy. To wredne, ale jej  nie poznałam. Kręciła się, widziałam ja, ale wcale nie poznawałam. Dopiero ona podeszła, rozłożyła ramiona i uśmiech powiedział mi wszystko.

Nasłuchałam się pochwał. Bo ona też mnie w pierwszej chwili nie poznała. Stwierdziła, że ja wyglądam jakoś młodziej. A ona, niestety, jakoś starzej. Nawet bardzo starzej.

Wiem, że miała bujniejsze, niż moje życie. Nie zawsze wszystko szlo po jej myśli i nie zawsze był czas na zadbanie, na sen w odpowiednich ilościach.

Reklama

Tak, to prawda, że twarz mówi o nas  niemal wszystko. Odliczając geny, bo to też ma swoje znaczenie. Sprawdza się też podstawowe przykazanie kosmetyczek i lekarzy - systematyczność. Jak się codziennie pacia kremem, jak się kupuje coraz to nowe, żeby skórę zmusić do wysiłku, jak się nie pójdzie spać bez zmycia makijażu... Efekty są właśnie teraz.

Mam, niestety świadomość, że  przyjdzie moment, kiedy moja twarz nagle, w ciągu dwóch-trzech lat się zestarzeje. Obserwuję to np. u  ulubionych aktorów, ale także  znajomych z widzenia, których spotykam na swoich trasach od lat.

I wtedy nikt mnie na ulicy nie będzie poznawał...

Ale mam jeszcze chwilę czasu.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy