Reklama

O zbawiennym działaniu różnych rzeczy

Uprawiasz jakiś sport? Może joga, Tai Chi, albo stretching. Może zażywasz relaksacyjnego masażu po wyczerpującej pracy?

Uprawiasz jakiś sport? Może joga, Tai Chi, albo stretching. Może zażywasz relaksacyjnego masażu  po wyczerpującej pracy?

 

Jeśli  nie masz czasu, pieniędzy lub zwyczajnie ochoty aby oddawać się dodatkowym rozrywkom tego typu, to z pewnością doszły cię słuchy o przystojnym instruktorze lub obłędnym masażyście twojej  koleżanki. O tak! „On jest taki sprężysty, taki wysportowany, taki super”.

 

 

Atrakcyjny prowadzący nie jest czynnikiem decydującym o zapisaniu się na zajęcia ale zdecydowanie nie jest bez znaczenia. Koleżanka od rana ma dobry humor, ożywia się gdy opowiada o nowych ekscytujących doznaniach.  „Czuję wszystkie swoje mięśnie, jestem taka rozluźniona, taka lekka”. Już sama myśl o obcowaniu z atrakcyjnym mężczyzną jest odświeżająca i nastraja pozytywnie. A co dopiero posiadanie osobistego instruktora.  Cała sytuacja wprowadza rozluźnienie udzielające  się słuchaczom podekscytowanej adeptki  sztuk relaksacyjnych.

Reklama

 

 

Bez wątpienia nie jest to tylko damska przypadłość. Analogiczna sytuacja dotyczy Panów gdy oddają się zabiegom pielęgnacyjnym lub zdrowotnym. Oni to dopiero nie mogą nachwalić się dobroczynnymi skutkami zastosowanych środków i szczegółowo wymieniają atuty  SWOJEJ fryzjerki, SWOJEJ rehabilitantki czy pani  ekspedientki.

 

 

Świetny nastrój, dobra forma, przyjemnie spędzony czas i nic więcej, a jak miło.

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy