Złośliwość rzeczy martwych
Wkurzyłam się najzwyczajniej w świecie się wkurzyłam!!! Tak, wiem nie ławdne to słowo, kolokwializm, czy jak kto chce to zwać.... ale w chwilach zdenerwowania powinno się dać upust emocjom, bo tłumiąc... z resztą każdy wie, narastająca nerwica, depresja, agonia...
Dostać coś tak ot poprostu za nic... złapałam się na to. Pomyslałam napiszę, a co mi tam, może sklęcę kilka marnych zdań... Nie chciałam klecić nic marnego, myslałam nad fajnym artykułem, ale złośliwość rzeczy martwych sprawiła, napisała, albo raczej właśnie pisze... Otóż poczułam się muśnięta moim własnym idiotyzmem, kiedy to coś, a może raczej nieidiotyczna część mojego idiotyzmu tknęła mnie do spojrzenia w głęboko ukryty na moim koncie napis spam...
Straciłam kilka dni nie na pisaniu dzieła pokroju najwyższych, a na zastanawianiu się dlaczego wicąż nie dostałam linka aktywacyjnego z tego oto czcigodnego portalu... I to właśnie dziś tuż przed konkursową godziną W... ...
... a znalazłam na nim kilka conajmniej "Witaj milady1991, przesyłamy ci link..." tak, twój upragniony link...
Nie napisałam nic mądrego, ale przynajmniej nauczyłam sie, że rzeczy martwe są złośliwe i potrafią pożerać to czego pożerać nie powinny.
Ale, rzeczy martwe?! Skąd ja to wzięłam?! Moja oryginalność nie posunęła się zbyt daleko, z resztą tak już chyba jesteśmy skonstruowani, że raczej podpatrujemy, podbieramy, kopiujemy nie zastanawiąjąc się nad tym, czy tkwi w tym jakiś sens. Może nie chcemy się wyróżniać, może... bo tak prościej...
Kopiujemy wszystko, stroje: pamiętam te czasy kiedy wszystkie w podstawówce zakładałyśmy identyczne trampki, fryzury: pełno zrobiło się dziewczęcych brunetek z postrzępiona grzywką, domy: wchodzisz na osiedle i wiesz to '95 to '01, zainteresowania: nagle wszędzie króluje taniec... ale słowom dajmy spokoj, wypuśćmy marne wyrażenia, tanie cytaty, głupie odzywki, bo wyświechtane słowa, dziwaczne tautologie... tworząc z nas kolejną wszystkiego kopię, mogą nam nie wyjść na zdrowie, jak to rzeczy martwe z resztą.
