Reklama

Nie wymagaj zbyt wiele!Przecież nie jest kobietą...

W świecie naszych babć i naszych mam nie było rozwodów. Były małżeństwa szczęśliwe i mniej szczęśliwe,rodziny się kochające i te, które nie mogły ze sobą wytrzymać. Ale wciąż trwały razem. W tamtejszym świecie młode dziewczyny, które zachodziły w ciążę musiały wyjść za mąż za ojca swojego dziecka i stwarzać dziecku rodzinę, jakakolwiek ona miała nie być.

W świecie naszych babć i  naszych mam nie było rozwodów. Były małżeństwa szczęśliwe i mniej szczęśliwe,rodziny się kochające i te, które nie mogły ze sobą wytrzymać. Ale wciąż trwały razem. 

W tamtejszym świecie młode dziewczyny, które zachodziły w ciążę musiały wyjść za mąż za ojca swojego dziecka i stwarzać dziecku rodzinę, jakakolwiek ona miała nie być.

 

Dziś w ówczesnym świecie, kobiety wzięły sprawy w swoje ręce i same decydują o tym czy chcą być żonami, matkami czy singielkami, nawet tymi z odzysku.Młode dziewczyny nie decydują się już na ślub "z przypadku" i dzielnie wychowują często dzieci same. 

Ewoluowałyśmy, jak sądzę. Mimo iż od tamtych  niezbyt odegłych czasów naszych babć minęło zaledwie kilkadziesiąt lat. Przeszkadza nam, że ktoś ciągle nam wypomina nasz brak wykształcenia?Idziemy do szkoły! Mąż zdradza, nie szanuje, nie kocha? Rozwodzimy się! Chłopak nie zapowiada się na dobrego ojca i męża? Nie wyjdę za niego!

Reklama

Wciąż staramy się uczyć na błędach- swoich i naszych bliskich. Jesteśmy coraz to lepszymi pracownicami, nie spóźniamy się, nie bierzemy chorobowego, ciężko pracujemy, by całemu światu udowodnić, że możemy być jeszcze lepsze. Jesteśmy dobrymi żonami, pierzemy, gotujemy, sprzątamy, dbamy o siebie i w każdej wolnej chwili zastanawiamy sie jak zadowolić lepiej swojego mężczyznę. Staramy się być wzorowymi matkami, jeździmy z dziećmi na dodtakowe zajęcia, odrabiamy z nimi lekcje, opiekujemy sie nimi, dajemy dużo czułości, czytamy książeczki i uczymy pacierza. Wymagamy od siebie coraz więcej, bo świat wciąż się zmienia. Wszędzie czekaja na nas nowe wyzwania, którym przecież musimy sprostać. Bo jesteśmy kobietami!

Kiedy tak pomyśle o kobietach z lat 30 i wcześniejszych, trochę mi ich żal. Siedziały w domu z dziećmi i jedynymi decyzjami do podjęcia były dla nich: co dziś będzie na obiad i jakie firany zawiesić w salonie.Nie umniejszam ich roli-ale tamtejsze społeczeństwo nie wiele miało im do zaoferowania, a te,którym choćby przyszło do głowy robić co innego często skazywane były na samotność. A jednak w przeciągu nie całego stulecia tak diametralnie się zmieniłyśmy .I to tylko dlatego, że zaczęłyśmy więcej wymagać od siebie samych. Dlaczego więc nie miałybyśmy więcej wymagać od naszych partnerów?

Tak, są dobrymi pracownikami, może i czasem lepszymi od nas- bo my chodzimy na macierzyński!Starają się być dobrymi mężami- czasem nas wesprą. Bywają dobrymi ojcami- bo ten, który przebywa z dzieckiem 2 godziny w ciągu dnia nazywany jest dobrym ojcem.Ale z każdej strony słyszymy wszyscy tylko: Nie wymagaj od niego zbyt dużo, przecież nie jest kobietą!To przykre! Przez nie całe sto lat odeszłyśmy od stereotypu kobiety jako gospodyni domowej i matki i zmieniłyśmy się w dobre pracowniczki, jeszcze lepsze kochanki, świetne żony i wciąż dobre matki. Nie byłyśmy takie kilkadziesiąt lat temu. Dlaczego więc tak bardzo ograniczeni są nasi partnerzy?Przez lata próbowałyśmy udowodnić, że potrafimy być lepsze, dlaczego teraz nie miała by przyjść kolej na nich. Tak jak my, moga robić wiele rzeczy na raz- jeśli tylko sie postarają.Moga udowodnić, że można być świetnym szefem w firmie i opiekuńczym mężem w domu.Nikt im nie zabrania doskonalenia sztuki gotowania i aktywnego spędzania czasu z dziećmi.Dlaczego więc tego nie robią?Dlaczego dopiero robią coś, o co zostaną poproszeni za 10 razem ? Dlaczego w wolnej chwili nie zastanawiają się czy aby czasem ich partnerka nie jest troche przemęczona, czy nie powinnni ugowotać obiadu zanim ona wróci z pracy? Odpowiedz jest tyko jedna: Bo się od nich tego nie wymaga! A te, które za dużo wymagają- zostają zastąpione lepszym modelem(takim co mniej wymaga).W końcu na jednego mężczyznę przypadają 3 kobiety. 

Morał jest taki, że " gdy zbyt dużo wymagasz-rozpadowi związku pomagasz". 

Bo jeśli nawet partner Cię nie opuści, to kiedy zaczniesz wymagać tego, czego wymagasz od siebie, szybko sie spostrzeżesz, że on nie chce sprostać Twoim wymaganiom. I usłyszysz: Chcesz- to rób sobie sama, ja nie muszę!

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy