Reklama

Siedem pokus głównych

Żyję sobie na tym świecie ładnych kilka lat. Rozglądam się wokoło, słucham i rozmyślam. Jest siedem grzechów głównych. Cnót również jest siedem. To sprawy bardzo wielkiego kalibru. Myślę, że to co nam doskiera na co dzień ma trochę inną postać.

Żyję sobie na tym świecie ładnych kilka lat. Rozglądam się wokoło, słucham i rozmyślam. Jest siedem grzechów głównych. Cnót również jest siedem. To sprawy bardzo wielkiego kalibru. Myślę, że to co nam doskiera na co dzień ma trochę inną postać.

1) sex

2) pieniądze

3) władza

4) ryzyko

5) sława

6) wolność

7) tabu

 

Reklama

A teraz się trochę poznęcam...

 

Seksu bez opanowania. Dzikiego, wyuzdanego, bez żadnych zobowiązań. We wszystkich kombinacjach lub każdej po kolei. To pierwotny instynkt. Silny i głęboki. Możemy się do niego nie przyznawać. Możemy uważać, że nas nie dotyczy ale... czy nam sie podoba czy nie... dopóki nie spotkamy na swojej drodze miłości, zrobimy prawie wszystko żeby spełnić najbardziej wyuzdane marzenia. Jeśli nam wystarczy odwagi oczywiście :) Na szczęście niewielu takową posiada...

 

Pieniędzy. W każdej ilości. Im więcej tym lepiej. To zabawne, ale wcale sie nie zastanawiamy, co byśmy z nimi zrobili. Chcemy je mieć. Po prostu. Dają nam poczucie władzy i potrafią rozbuchać nasze ego do rozmiarów wszechświata. Przy nich potrafimy błyskawicznie zapomnieć o tym, co było dla nas ważne. O tym, kim naprawdę jesteśmy. Są bardzo niebezpieczne. Trzeba wielkiej mądrości, żeby je mieć i nie zgłupieć. Niestety, większość jej nie ma. Doskonale wiedzą jak sobie radzić z ich brakiem ale z nadmiarem? Przydałaby się instrukcja obsługi. Dla tych co potrafią czytać. Ze zrozumieniem.

 

Konia z rzędem temu, kto powie, że nie chce być ponad prawem. Kto dobrowolnie zrzeknie się władzy i wszystkich jej przywilejów. Miło jest rozstawiać ludzi po kątach. Patrzeć jak się nas boją. Władza to silny afrodyzjak. Silniejszy niż wszystko inne. Nawet pieniądze są na niższej pozycji. Wystarczy popatrzeć na polityków. Mały, łysy, stary, gruby ale zawsze otoczony wianuszkiem wzdychających. Pięknych i młodych, zdolnych do wszystkiego. W niejednej ślicznej główce odbija się echem pewna myśl... Żeby tak wejść na salony.... prawda?

 

Lubimy ryzykować. Jedni mniej, inni bardziej. Dla jednych szczytem marzeń jest poznanie dziewczyny. Innym nie wystarcza hazard i sporty ekstremalne. Ale top listę wieńczą ludzie przy sterach. Obracają milionami. Decydują o życiu i śmierci. Nie mamy pojęcia, ile razy w ciągu dnia mogą nas wysadzić w powietrze. I dobrze, bo większość z nas źle znosi ryzyko. Nawet jeśli w głębi duszy marzymy o skoku na głęboką wodę, to prawda jest taka, że mając do wyboru ocean z rekinami, w dziewięciu przypadkach na dziesięć, wybierzemy brudną kałużę. I sukcesem będzie, jeśli nie założymy kaloszy.

 

Sława. Przyciąga nas jak ćmy do światła. Popuszcza hamulce. Uwalnia z gorsetu. Dla chwili sławy potrafimy zabić. Potrafimy zdradzić, oszukać i okraść. Jest jak namiętna kochanka. Dzika i trudna do utrzymania. Może dlatego tak nas pociąga? Całe życie potrafimy o nią zabiegać a kiedy dostaniemy nasze pięć minut... nie wiemy, jak sobie z nią poradzić. To najbardziej ulotna z pokus. Najbardziej rozbrykana. Dziś jest, jutro jej nie ma. Coś Wam to przypomina?

 

Wolność każdy chce mieć. Jednak mało kto, potrafi powiedzieć, czym jest. Bywa mylona z szaleństwem i nieodpowiedzialnością. Notorycznie zresztą. Tak się składa, że mało komu przychodzi do głowy, że wolność ma się w sobie. Nikt nie może nam jej zabrać. Tylko my sami. Musi być z nami bardzo źle, skoro ciągle jej szukamy... Jak kwiatu paproci nocą... Ja go znalazłam. A Wy?

 

Łamać ograniczenia. Szokować za wszelką cenę. Nie zawsze tabu jest złe. Czasami ma swoje racje. Jeśli idzie za tym jakaś myśl, czyn jest godny zastanowienia. Jeśli to tylko ciekawość, chęć bycia w centrum uwagi - delikwenta należy wychłostać. A po wszystkim zadać pytanie: a tak konkretnie, to o co Ci chodzi?

 

Podsumowując. Pokusy są jak ludzie. Mogą być dobre i złe. Zależy od pobudek. Dlatego nie będę ich potępiać. Są częścią naszego życia. Czasami zabawną, czasami tragiczną. Na pewno jednak barwną. W przeciwieństwie do cnót, (które też opiszę), burzą porządek naszego życia. Ci, którzy tego nie lubią dryfują sobie spokojnie. Ci, którzy je poznali... cóż, to zupełnie odrębna historia :))

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy