tarczyca tez jest kobieta

moj zaczal sie banalnie. Bum! plus 10 kg. 2 lata przerwy... i nastepne bum- kolejne 10... W rodzinie slysze szepty po katach: co sie z nia stalo? Jezu jak sie zaniedbala!!! moze zre? Moze niech sie ruszy??

moze... tyle ze coraz mniej mi sie chce... jest mi zimno.. mam nieustajace doly (proste- przeciez jestem gruba) jestem tak strasznie zmeczona ze mam problemy czasem z uczesaniem sie... Zmuszam sie: basen, biegi, aerobik, wspinaczka... wciaz mniejsze lub wieksze bum bum...

rodze dziecko- zmeczenie osiaga apogeum... najpierw drastycznie chudne, lysieje - a potem w ciagu 2 tyg tyje 15 kg... czuje sie strasznie... kiedy dzis patrze wstecz, lykajac najwyzsza z mozliwych dawek leku, smieje sie z wlasnej glupoty... nie wierzylam sobie, swojej intuicji... dawalam sie przekonac lekarzom ze to wskutek zlego odzywiania wygladam coraz gorzej. Zastanawiam sie ile kobiet nie slyszy co mowi cialo... moje krzyczalo o pomoc.. od lekarzy uzyskalam pomoc dopiero wtedy kiedy odechcialo mi sie kochac. Kobieta- Polka? Nie wypelniajaca swojego katolickiego obowiazku??? trzeba pomoc rodzinie!!! i tak jak wczesniej lekarze byli glusi na moje sklomlenie o pomoc tak teraz zaangazwanie ruszylo pelana para... dziekuje i za to... ale na moj gust to tak 35 kg za pozno.... po 6 m badaniach otrzymalam kartke jak wyrok:

HAshimoto i niedoczynnosc tarczycy.

Dzis - zmeczona moja waga czekam na operacje zmniejszenia zoladka.  Pogodzilam sie z moja tarczyca. Traktuje ja najlepiej jak umie- raz w roku pieszcze ja morskim powietrzem, odrzucilam wszystko co jej szkodzi- kapuste, kalafiory... nie walcze z nia... choc ona odwdziecza mi sie potwornym zmeczeniem.

nie slucham glupich komentarzy troskliwej rodziny np: moze ogranicz sol?? (nie sole od 10 lat), lub najbardziej dla mnie druzgoczace : twoje zdjecie dlugo idzie bo i waga twoja sluszna.... Zastanawiam sie skad to sie bierze? Kazdy z nich wie o mojej chorobie, o codzinnej walce o kalorie.. czemu nikt nie dokucza ludziom po chemioterapii?