Reklama

W pułapce własnych myśli

Łzy same cisną się do oczu, chociaż nie stało się nic, co mogłoby wywołać we mnie taki nastrój. Zewsząd słyszę tylko: „Rozchmurz się”, „Ładniej wyglądasz, jak się uśmiechasz”, „Dlaczego jesteś taka smutna?”. Te frazesy tylko pogarszają moje samopoczucie. Biorę zeszyt, rozkładam do na kolanach i przesuwam dłonią po pierwszej kartce, na której już tak dawno temu napisałam: „Pamiętnik”. Przewracam strony i zatrzymuję się na następnej pustej. Dużymi literami wpisuję na samej górze: „W pułapce własnych myśli”.

Łzy same cisną się do oczu, chociaż nie stało się nic, co mogłoby wywołać we mnie taki nastrój. Zewsząd słyszę tylko: „Rozchmurz się”, „Ładniej wyglądasz, jak się uśmiechasz”, „Dlaczego jesteś taka smutna?”. Te frazesy tylko pogarszają moje samopoczucie. Biorę zeszyt, rozkładam do na kolanach i przesuwam dłonią po pierwszej kartce, na której już tak dawno temu napisałam: „Pamiętnik”. Przewracam strony i zatrzymuję się na następnej pustej. Dużymi literami wpisuję na samej górze: „W pułapce własnych myśli”.

 

Chandra jest jak letni deszcz: dopada nas nagle, niespodziewanie. Zły nastrój miewa każdy z nas, ale czasem mogą się one przerodzić w coś znacznie gorszego: depresję. Chandra może zacząć się od byle drobiazgu: nieposprzątanej przez ukochaną osobę kuchni, psa, który nabrudził w korytarzu, niemiłej uwagi od szefa, stłuczki na mieście, zepsutego ekspresu do kawy czy ostatniej sukienki na wyprzedaży: niestety, w rozmiarze o jeden za małym. To może spowodować obniżenie nastroju, które przemija lub trwa dłużej i sprawia, że w krótkim czasie potrafimy znaleźć wiele powodów do narzekania i smucenia się.

Co zrobić jeśli zły nastrój dopada nas ostatnio coraz częściej i nie możemy już sobie z tym poradzić? Pomóc nam mogą… własne myśli! Musimy się jednak na początek nauczyć odróżniać te prawdziwe od tych fałszywych. Nie wszystkie bowiem myśli są prawdziwe, ponieważ nie wszystkie odzwierciedlają to, co naprawdę istnieje lub kiedyś nam się przydarzyło. Wiadomo jednak, że myśli mają decydujący wpływ na to, jak się w danej chwili czujemy. Jak widać, recepta jest prosta: pozytywne myśli = dobry nastrój. Negatywne myślenie potęguje zły humor, pesymistyczne wizje i ciągłe narzekanie.

Jeśli czujemy, że dopada nas chandra, warto zagłębić się na chwilę we własne myśli i przekonać się, czy nie wpadliśmy w pułapkę negatywnych przekonań. Wciąż myślisz tylko:
Nigdy nie schudnę”,
„Szef już zawsze będzie miał do mnie pretensje”,
Na pewno nie dostanę awansu”.

Takie uogólnianie i katastofizacja na pewno nie polepszą naszego humoru. Czy nie lepiej jest choć na chwilę oderwać się od czarnych myśli i spojrzeć na wszystko w jaśniejszych barwach?
„Schudnę, jeśli zacznę mądrze komponować dietę i pójdę w końcu z koleżanką z basen”.
„Szef miał pewnie zły dzień i jutro przeprosi mnie za tą niegrzeczną uwagę”.
„Dostanę awans, jeśli będę pracowała tak sumiennie, jak do tej pory”.

W myśleniu unikajmy słów: nigdy czy zawsze, jeśli ma to wydźwięk negatywny. Nie zamykajmy sobie drogi: przecież z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Jeśli zastanowienie się nad sobą i wejście we własne myśli pokaże nam, że wpadamy w takie pułapki, warto zastanowić się nad zmianą sposobu myślenia. Nie musimy od razu stawać się radosnymi optymistami. Wystarczy, że na początek każdego dnia będziemy spisywać trzy dobre rzeczy, które zrobiliśmy lub, które nas spotykały:
1. Pomogłam sąsiadce wnieść zakupy piętra
2. Zadzwoniłam do koleżanki z liceum i umówiłyśmy się na piątek na kawę
3. Ten miły brunet z parteru uśmiechnął się do mnie przy wejściu do klatki
I jakie znaczenie ma teraz zniszczona deszczem fryzura czy to, że pies naniósł błoto do korytarza? W obliczu dobrych uczynków i sympatii okazywanej ze strony innych osób, takie drobiazgi tracą na znaczeniu.

Opłaca się zapanować nad własnymi myślami: mieć nad nimi kontrolę, tak samo jak nas swoim nastrojem. Wtedy chandra jest nam niestraszna, nawet, jeśli pada deszcz.

A nawet deszcz bywa inspirujący.

Reklama

 

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy