Reklama

Zdrada - efekt znudzenia czy samotności kobiety w związku

Wiele lat temu, gdy było mi żle, mąż bił mnie i poniżał (teraz też bywa różnie), poznałam mężczynę, który był bardzo przystojny, jak książę z bajki. Na imię miał Krzysztof.

Wiele lat temu, gdy było mi żle, mąż bił mnie i poniżał (teraz też bywa różnie), poznałam mężczynę, który był bardzo przystojny, jak książę z bajki. Na imię miał Krzysztof.

Często zadaję sobie pytanie czym jest miłość i wierność. Ale odpowiedź wcale nie jest tak prosta. Zarówno wierność, jak i miłość mają wiele twarzy. Zdradziłam jeden raz w życiu. Miałam męża i czteroletniego synka. Byłam smutna, zmęczona, często mąż mnie bił i poniżał. Myślałam, że jestem nic nie warta. Że widocznie zasługuję sobie na takie traktowanie. Aż któregoś dnia, na osiedlowym bazarze pojawił się mój Książe z Bajki. Otworzył stoisko ze zdrową żywnością. Serce zabiło mi mocniej, gdy tylko Go zobaczyłam. Miał na imię Krzysztof. Był wysoki, szczupły, przystojny o pięknych niebieskich oczach. Po kilku spotkaniach, Krzysztof zapytał, czy kiedykolwiek zdradziłam męża. Odpowiedziałam, że nie. Wtedy po raz pierwszy umówił się ze mną na spotkanie. Było ich zaledwie kilka, ale czekałam na nie drżąc z tęsknoty. Aż nadszedł ten dzień, kiedy zwykła kawa skończyła się najpiękniejszą, najszczerszą, najnamiętniejszą bliskością, jaka może połączyć kobietę i mężczyznę....To był jeden, jedyny raz i nic więcej. Jakbyśmy się na to umówili, jeden raz i po prostu zniknęliśmy ze swojego życia. To rozstanie nie bolało. To było takie naturalne, choć zarazem dziwne. Nigdy potem się już nie spotkaliśmy. Ale to co ten jeden raz przeżyłam do dziś jest moim talizmanem, amuletem, wspomnieniem na złe dni, gdy smutno, źle. Sięgam wtedy do pamięci tamtej chwili, i chłonę ją wierząc,że wciąż jesteśmy piękni i młodzi w swoich wspomnieniach. Nikt nam tego nie zabierze, a kto wie co szykuje los, może nasze ścieżki gdzieś-nagle-kiedyś się zejdą i przeżyjemy kolejną jedyną daną nam przez miłość chwilę. Zapomnieć się tak, by potem zasypiając i budząc się rano wciąż ją pamiętać.....Moje cudowne jedyne miłosne doznanie, jakie było w moim smutnym życiu dane. Życzę Krzysztofowi wiele szczęścia i błogosławię ten moment kiedy Go spotkałam. Dobrze jest mieć Księcia z Bajki takiego własnego- na zawsze, tylko mojego, którego mogę we wspomnieniach przywołać.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy