Reklama

"Zwyczajna" żona lekarza

Wybór najciekawszej literackiej postaci jest niezwykle trudny. Klasyka nie szczędzi nam portetów niezwykłych kobiet. Kogo nie ciekawi postać Lady Makbet czy Małgorzata, bohaterka powieści Bułhakowa, której tytułu nie trzeba przedstawiać. Warto jednak przyjrzeć się też bohaterkom wykreowanym przez współczesnych pisarzy.

Wybór najciekawszej literackiej postaci jest niezwykle trudny.  Klasyka nie szczędzi nam portetów niezwykłych kobiet. Kogo nie ciekawi postać Lady Makbet czy Małgorzata,  bohaterka powieści Bułhakowa, której tytułu nie trzeba przedstawiać. Warto jednak  przyjrzeć się też bohaterkom wykreowanym przez współczesnych pisarzy.

 

 Jedyny portugalski noblista - Jose Saramago w swojej najsłynniejszej książce, Miasto ślepców, którą Fernando Meirelles przeniósł na ekrany, wykreował niezwykłą  postać. Saramgo nazywa ją nie inaczej jak „żoną lekarza” (wszyscy bohaterowie tej książki pozostają bezimienni). Niezwykłość tej kobiety nie polega tylko na tym, że jest jedyną osobą, która nie straciła wzroku. Polega przede wszystkim na jej odwadze, determinacji, poświęceniu i sile walki.

Gdy poznajemy ją na początku, wydaje się być zwykłą kobieta. Żona okulisty, przedstawicielka klasy średniej, dbająca o dom. Jednym słowem – kobieta jakich wiele. Jednak, gdy dowiaduje się o epidemii, którą ofiąrą padł także jej mąż, nie poddaje się, nie okazuje słabości. Okłamuje wolontariuszy, którzy pojechali zabrać jej męża, mówiąc im,  że też oślepła.

Reklama

Od tego momentu żona lekarza będzie wsółuczestniczyć w okrutnej rzeczywistości. Wśród bródu, gwałtów, cierpienia i nieludzkich warunków. Jako jedyna, która widzi wspiera pozostałych, pomaga dzielić skąpe posiłki, prowadzi do łóżek. Kobieta ta stała się ich przewodniczką i jedyną nadzieją, gdy uciekła wraz z garstką ludzi z więzienia dla ślepców. Ucieczka nie rozwiązała jednak problemów. Okazało się, że po ulicach chodzą niewidomi ludzie, poszukujący jedzenia, Są też trupy, których nikt nie grzebał. To, że widzi, stało się też jej największym przekleństwem. Jako jedyna musiała patrzeć na te przereżające widoki, które załamałyby niejednego człowieka. Nie poddaje się i wtedy. Wie, że musi szukać jedzenia, że musi żyć, że jest potrzebna. Jest opoką ludzi, z którymi uciekła i którzy stali się rodziną. Mimo że też miewała chwile, gdy traciła nadzieję, nie okazywała tego i przynosiła pociechę. Warto też przytoczyć pewien cytat z książki: „Tego wieczoru żona lekarza znów czytała ślepcom na głos, była to jedyna forma rozrywki, na jaką mogli sobie pozwolić.(…) Jedyną dostępną muzyką był potok słów, który cichym szmerem wylewał się
z książek.”

Jej wrażliwość okazała się jej siłą. To właśnie miłość do ludzi spowodowała, że potrafiła ocalić życie innych.

Saramago poprzez postać żony lekarza pokazał, że zawsze warto widzieć w człowieku przede wszystkim człowieka.  Dlatego właśnie jest to moja ulubiona bohaterka literacka.

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy