Reklama

Adam, zobacz co straciłeś!

Miły i luksusowy wypoczynek nad Bałtykiem. Nowy znajomy zadbał o wszystko.

Przed występem na tegorocznym festiwalu Top Trendy w Sopocie trafiła do szpitala - znów odezwał się kręgosłup. Lekarze zabronili Dorocie Rabczewskiej (27) wstawać z łóżka, a co dopiero wyjść na scenę.

Ale przecież Doda z natury nie znosi pokazywać swoich słabości i ani myślała zrezygnować. Zażądała zastrzyku sterydowego - tzw. blokady, czyli bardzo silnie działającej mieszanki sterydów, która ma działanie uśmierzające ból i przeciwobrzękowe. Podczas koncertu po scenie stąpała ostrożnie, widać było, że nie jest w pełni sprawna. Po koncercie z Sopotu do Gdańska leciała helikopterem, leżąc, bo ból nie pozwalał jej siedzieć normalnie.

Reklama

Najważniejsze, że go nie było

- Publiczność świetnie się bawiła, całe show poszło zgodnie z planem, Dorota jest bardzo zadowolona - powiedziała po koncercie koleżanka piosenkarki. Zadowolenie Dody podsycił zapewne również fakt, że na widowni, tak jak chciała, nie pojawił się jej były narzeczony Adam Nergal Darski. Dorota nie kryła, że nie chce go widzieć. Posunęła się ponoć nawet do poproszenia przez pośredników, by były narzeczony nie przyszedł na jej festiwalowy występ.

I nie pojawił się, był w tym czasie w Warszawie na finale "X-Factor". Choć pewnie wolałby być jednak w Trójmieście... Mówi się bowiem, że Adam pożałował swojej decyzji z marca, kiedy to porzucił Dorotę.

Jego znajomi wyjawili ostatnio, że lider Behemotha bardzo tęskni za Dodą i chciałby do niej wrócić. To mogłoby wyjaśnić nasilone od jakiegoś czasu okazywanie sympatii wobec byłej narzeczonej. Nergal publicznie mówi ostatnio o Dodzie chętnie, dużo, często i przede wszystkim bardzo ciepło.

Gdy niedawno odbierał Laur Agaty Mróz - nagrodę przyznawaną osobom szczególnie angażującym się w walkę z białaczką - połowę z niej zadedykował Dorocie. - To ona uruchomiła całą tę lawinę, za co bardzo jej dziękuję - tłumaczył.

W dniu premiery nowego albumu piosenkarki "The Seven Temptations", natychmiast kupił wszystkie siedem wydań płyty Doroty (różnią się zdjęciami Dody na okładkach). Po wysłuchaniu, wychwalał jej twórczość na Facebooku. - Gratuluję, Mała, jesteś Wielka! - zachwycał się.

- Nowy album wczoraj miał swoją premierę i... jest naprawdę dobry! Nie pamiętam, kiedy tak podobał mi się krajowy pop - pisał następnego dnia, wprawiając zapewne w osłupienie swoich fanów ostrej i mrocznej muzyki grupy Behemoth, ale w końcu czego się nie robi, by zdobyć uznanie w oczach kobiety...

Zostawiła go w restauracji samego

Jest coś, co udało się zyskać Adamowi na komplementowaniu Doroty. Jak ustaliliśmy, Nergal kilkakrotnie wysyłał jej SMS-y z prośbą o spotkanie. W końcu powiedziała "tak" - umówili się na rozmowę tylko we dwoje! Możliwe, że w tym spotkaniu z Dorotą upatrywał szansy na przekonanie jej, by spróbowali jeszcze raz. Tyle że raczej spotkanie nie poszło po jego myśli...

Jak twierdzi nasz informator, miły był tylko początek. W trakcie rozmowy Dorota zdenerwowała się, wyszła z restauracji, wsiadła w taksówkę i odjechała, zostawiając Adama samego!

Niewykluczone, że zdecydowana postawa Dody wobec Adama ma związek z tym, że serce piosenkarki być może należy już do innego mężczyzny - 46-letniego biznesmena Dariusza Guzka! To jego prywatnym helikopterem po Top Trendy Dorota poleciała z Sopotu do Gdańska. Ale to nie koniec atrakcji, jakie Dariusz przygotował dla Dody na kilka dni wypoczynku nad morzem.

Zabrał ją też do swojego luksusowego hotelu we Władysławowie, gdzie Dorota mogła zregenerować siły w SPA. Swoim czarnym kabrioletem porsche woził piosenkarkę po Trójmieście, zapraszał na romantyczne kolacje, za co Dorota odwdzięczyła mu się, karmiąc go czule lodami w kawiarni. Rozbawiał ją, rozpieszczał. A na koniec, by z bolącym kręgosłupem nie musiała tkwić w kilkometrowych korkach na trasie z Trójmiasta do Warszawy, odstawił ją do domu helikopterem.

Nie był to pierwszy upojny, wspólny wypoczynek tej pary. Dorota zna Dariusza już od jakiegoś czasu. Pod koniec maja również odwiedzała go w Trójmieście. Widziano ich wtedy na randce na meczu tenisowym.

Dariusz jest wysoki, przystojny, ponoć zabawny, i jest majętny. Czyli ma wszystko, czym może spełnić oczekiwania Doroty. Nergal wydaje się bez szans... Chyba że to wszystko Dorota robi, by wywołać w nim zazdrość...

RB

Życie na gorąco 24/2011

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy