Reklama

Czy namówi ją na ślub?

Aktorka zarzekała się, że nie wyjdzie za mąż. Jednak rodzina jej ukochanego namawia ich na ślub. Czy gwiazda da się przekonać?

Kiedy okazało się, że największa polska skandalistka jest przy nadziei, wszyscy liczyli na to, że wreszcie stanie przed ołtarzem z ukochanym Marcello Sorą. Ale, mimo że niedawno przyszła na świat ich córeczka, Anna Mucha (32) nie śpieszy do ołtarza.

– Związek, małżeństwo, dzieci nie definiują naszego jestestwa – podkreśla w wywiadach. Jednak jak udało nam się dowiedzieć, jej partner zaczął nieśmiało namawiać ją, by w końcu zalegalizowali związek. Powód? Włoskiej rodzinie Sory nie podoba się ich życie na kocią łapę...

Marcello pochodzi z tradycyjnej, konserwatywnej „famiglii” ze słonecznej Italii. Jego ojciec jest majętnym majętnym biznesmenem. Młody Sora posiada co prawda podobno udziały w rodzinnej firmie, ale sam jest zbyt honorowy, by korzystać z majątku ojca. Zawsze chciał dojść do wszystkiego sam. Jednak pomimo że od lat żyje na własny rachunek, jego charakter ugruntowało tradycyjne, włoskie wychowanie. I choć Marcello podziwia samodzielność i niezależność Ani, to jednak marzy o tym, by jego ukochana i matka jego dziecka pozwoliła mu w końcu zaprowadzić się do ołtarza.

Reklama

Ania ma jednak wielkie opory przed suknią z białym welonem. Po tym, jak rozpadł się związek jej rodziców, nie wierzy, że przyrzekanie komuś miłości aż po grób ma jakikolwiek sens. Jej ojciec zostawił matkę, kiedy gwiazda miała 3 lata i wyjechał na Daleki Wschód.

Jednak chociaż mama celebrytki ma za sobą bolesny rozwód, to ciągle wierzy w instytucję małżeństwa i w głębi serca pragnie, by córka wyszła za mąż. – Mama Ani uważa, że w Polsce wiele spraw, szczególnie urzędowych, jest o wiele prostszych, jeśli związek jest zalegalizowany. Ot, choćby zwykłe rozliczenie podatkowe – mówi nam znajomy aktorki.

Marcello czuje więc, że ma w swojej teściowej sojuszniczkę i kuje żelazo póki gorące. Przekonuje Anię, że teraz, po narodzinach małej „Muszki”, nadszedł idealny moment na ślub. Szczególnie, że aktorka przez kilka następnych miesięcy będzie na urlopie macierzyńskim. Może para zaplanuje swój ślub w okolicach Nowego Roku? Potem ukochany Muchy będzie bardzo zajęty.

Niedawno dostał propozycję pracy w nowym kanale telewizyjnym TTV o charakterze społeczno- interwencyjnym, który startuje już za kilka tygodni. W projekt zaangażowane są osoby z TVN, m.in. dyrektor programowy Edward Miszczak.

Marcello ma nadzieję, że praca w TTV okaże się spełnieniem jego marzeń. Bo choć ostatnio kupili wspólnie wielki dom na warszawskiej Ochocie, to teraz mają do spłacenia duży kredyt i... nowego członka rodziny na utrzymaniu. Czy aktorka ulegnie w końcu namowom ukochanego i już niedługo będzie tytułować się „Panią Sora”?

Patrycja Lupa

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Marcel Sora | ślub
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy