Czy to praca tak ją pochłania?
Natasza Urbańska o mały włos nie zapomniała o ważnej rocznicy.
Ona nie ma chwili wytchnienia. Praca, praca i jeszcze raz praca. Wszystko w biegu. Przygotowania do premiery Poli Negri w Teatrze Buffo, która tuż-tuż, pochłaniają ją bez reszty. A ponieważ Natasza Urbańska (33) jest perfekcjonistką, wszystko musi być dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Od rana do wieczora próby, a wolnych chwilach, których ma oczywiście niewiele, zajmuje się swoją córeczką, Kalinką (2,5).
– Nie planujemy wakacji. Pogodziłam się już z tym. Ale na szczęście w Jajkowicach, nad naszym stawem mamy plażę i tam czujemy się jak na wakacjach – mówi pani Natasza. Tam łapie oddech i znajduje chwile dla siebie i rodziny. Ale premiera Poli Negri to nie wszystko.
Natasza Urbańska musi zrealizować jeszcze jeden projekt. W połowie sierpnia wyjeżdża do Los Angeles, żeby nakręcić swój pierwszy teledysk do płyty Poland Why Not. Plan był taki, że pojedzie do Miasta Aniołów sama, a Janusz Józefowicz (52) zostanie z Kalinką.
Szybko jednak się zreflektowali, że akurat w tym czasie wypada ich trzecia rocznica ślubu! Polecą więc razem, a po nagraniach zostaną jeszcze tydzień, żeby odpocząć. – Kalinką zajmą się dziadkowie – mówi przyjaciel rodziny. To będzie czas beztroski. Zupełnie wyjątkowy.
Ostatnie takie chwile przeżywali półtora roku temu w Bombaju. Natasza cieszy się szczególnie. W końcu będzie miała męża tylko dla siebie.
SK
Rewia 28/2011