Reklama

Edyta Górniak i Jan Kliment - coś się święci

Narodziło się w trakcie, gdy razem tańczyli na parkiecie. Uczucie, które trudno im ukryć.

Delikatnie, jakby tulił kwiat i napawał się jego niezwykłej urody kształtem i zapachem. Tak Jan Kliment (36) zachowuje się, gdy trzyma w objęciach Edytę Górniak (38).

Widać to było w czasie nagrania programu "Między kuchnią a salonem", dostrzegli to też pół roku temu widzowie "Tańca z gwiazdami". Wtedy jednak mało kto sądził, że między piosenkarką a tancerzem może zrodzić się trwałe uczucie. A jednak. Edyta i Jan dużo rozmawiali przez telefon, pojawiali się razem w programach telewizyjnych, a od chwili, gdy pod koniec stycznia Jan rozstał się z narzeczoną, częściej spotykają się, by pobyć ze sobą.

Towarzysz i powiernik

Reklama

- On jest dla niej motorem napędowym. Jego energia pomaga Edycie w tych trudnych dla niej chwilach - mówi znajomy obojga.

Edyta rzeczywiście teraz jak nigdy pracuje nad nową płytą i koncertuje. Podczas wyjazdów towarzyszy jej oczywiście Jan. Jest powiernikiem jej tajemnic i przyjacielem. - Janek jest Edytą niewiarygodnie zachwycony. Kiedy o niej opowiada, widać że nie jest mu obojętna- zdradza nam kolega tancerza.

Wspólna przyszłość?

Jan, choć pochodzi ze Słowacji, mieszkał w Czechach, a jego żona była Szwajcarką, z Polską wiąże nadzieje. Pracuje tu i ma tu Edytę, którą chce wspierać. Tak było, gdy podjęła decyzję o rozstaniu z menadżerką Mają Sablewską. Nie zrobił tego Piotr Schramm (36), który do niedawna był dla Edyty tym najważniejszym, po synku Allanie, mężczyzną. - Edyta była zawiedziona. Było jej przykro. Rozżalona zadzwoniła do Janka - mówi współpracownica gwiazdy. I nie zawiodła się. Trudno dziwić się, że Jan jest teraz dla niej najważniejszy.

SK

Rewia 7/2011

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Jan Kliment (tancerz) | gwiazdy | romans
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy