Reklama

Już dawno nie był taki szczęśliwy!

Kiedyś liczyła się dla niego głównie kariera. Dziś pozytywne emocje daje mu rodzina. To jego powód do dumy.

Dawniej życie Tomasza Lisa (46) wypełniała przede wszystkim praca. Wychowaniem córek: Poli (15) i Igi (12) zajmowała się jego żona Kinga Rusin (41). Dziennikarka opowiadała, że to był ich wspólny wybór, bo gdy dziewczynki były małe, pan Tomasz współtworzył Fakty TVN i na dom nie starczało mu czasu. - Bywało, że po kilka dni nie widywał dziewczynek. Wychodził z domu wcześnie rano, a kiedy wracał, one już spały. Taki układ rzadko się sprawdza. Pewnie dlatego małżeństwo Kingi i Tomka nie przetrwało próby czasu - mówi jeden z byłych współpracowników dziennikarza.

Reklama

Cieszy się, że córki chcą iść w jego ślady

Dziś, gdy para ma za sobą rozwód, pan Tomasz zupełnie inaczej podchodzi do ojcostwa. A przecież jest nie mniej zapracowany niż kiedyś. Jako autor programu "Tomasz Lis na żywo" i redaktor naczelny jednego z najbardziej poczytnych tygodników opiniotwórczych, ma bardzo dużo obowiązków. Od dawnego Tomasza Lisa różni go to, że nawet w natłoku zajęć znajduje czas na życie rodzinne. W czasie roku szkolnego wozi swoje córki do szkoły. A jeśli mu się uda, odbiera je. I zawsze ma dla nich wolny weekend. Organizuje im wtedy czas tak jak lubią. Całą trójką chodzą do kina, a czasem także na... mecze. Świetnie bawili się na imprezach Euro 2012 i wspólnie kibicowali polskiej drużynie na Stadionie Narodowym w Warszawie. Co najmniej dwa razy w roku wyjeżdżają też na wakacje za granicę. Niedawno wypoczywali na jednej z tropikalnych wysp.

Córeczki są ulubionym tematem podejmowanym ostatnio przez dziennikarza. Pana Tomasza rozpiera ojcowska duma, bo obie są bardzo zdolne i świetnie się uczą. Biegle władają językiem angielskim i przynoszą świadectwa z czerwonym paskiem. Po tacie obie odziedziczyły talent do pisania. Pola interesuje się dziennikarstwem politycznym, a Iga pisze piękne wiersze. - Jestem pewien, że dziewczyny zrobią kariery na miarę swoich rodziców - mówi znajomy popularnego dziennikarza.

W jego domu jest wiele powodów do radości

Do tej renomowanej szkoły dostają się tylko najlepsi uczniowie. - Sukces Poli to nie jest jedyna radość w domu Tomka. Do dobrego gimnazjum dostała się także Julka (13), córka Hanny Lis (41). Mieszkają razem i za nią także czuje się odpowiedzialny - mówi jego znajomy. Jak każdemu kochającemu ojcu, panu Tomaszowi zależy na tym, by córki wyrosły na ciekawe świata, mądre kobiety. Wszystko wskazuje na to, że tak właśnie się stanie!

IW


Świat i Ludzie 31/2012

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Lis | Hanna Lis | dziennikarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy