Reklama

Ma dość siedzenia w domu

Kilka lat temu Brad Pitt i Angelina Jolie zawarli umowę: kiedy jedno z nich pracuje, drugie zajmuje się sześciorgiem wspólnych dzieci pary.

Sprawiedliwy układ? Niestety, nie. Bo działa tylko w jedną stronę…

On siedzi z dziećmi, ona gra w filmach

Angelina bowiem podpisuje kontrakty na nowe filmy, nie konsultując tego z Bradem. I oczekuje, że on w tym czasie będzie w domu. Tym sposobem kiedy on od roku bawi maluchy, ona zagrała aż w trzech filmach.

Coraz bardziej sfrustrowany tą sytuacją aktor zaczął angażować do pomocy przy swoich pociechach rodziców. Ostatnio często pojawiały się w prasie zdjęcia Jane i Williama Pittów, spacerujących z wnukami. Niestety, ich metody wychowawcze nie podobają się Angelinie. Była niezadowolona, gdy mama Brada nauczyła dzieci modlitwy. Poza tym niepokoi się tym, co robi jej partner, gdy maluchami zajmują się jego rodzice. Wolałaby uwiązać Brada przy dzieciach po to, by mieć nad nim pełną kontrolę.

Reklama

Na kilka tygodni wyjedzie na Syberię

Cierpliwość Brada skończyła się, gdy Angelina zabroniła jego rodzicom przyjechać na urodziny małej Shiloh. Brad w odwecie potajemnie podpisał kontrakt na film "The Tiger" (Tygrys), który kręcony będzie w 2011 roku na Syberii. Angelina wpadła w szał, bo okazało się, że w tym terminie nie ma jeszcze zaplanowanych żadnych zajęć, a to oznacza, że to ona przez dwa miesiące powinna opiekować się dziećmi.

Czy zazdrosna o ukochanego gwiazda zniesie tę rozłąkę? A może spakuje całą gromadkę i wyruszy za nim na Syberię? Angelina ma jeszcze jedno rozwiązanie: może pogodzić się wreszcie z rodzicami Brada i pozwolić im zająć się dziećmi…

pk

Życie na gorąco 24/2010

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy