Reklama

Marta Żmuda Trzebiatowska: Nie ogląda się za siebie

Marta Żmuda Trzebiatowska (29) już nie rozpacza po rozstaniu z tancerzem Adamem Królem (41).

- Mam teraz dobry czas. Nawiązałam dużo nowych wspaniałych przyjaźni - opowiada. Aktorka postanowiła też zadbać o relacje rodzinne. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że są one takie, jakie być powinny.

Pani Marta od czasu do czasu jeździła do rodzinnego Przechlewa na Kaszubach. Jej brat Mariusz mieszka i studiuje w Warszawie. Mają bardzo dobre, przyjacielskie relacje. Zawsze mogą na siebie liczyć. Trochę gorzej było jednak z rodzicami.

- Mama częściej przyjeżdżała niż tata - mówi przyjaciółka aktorki. - Pan Andrzej zawsze był zajęty. Wprawdzie bywał na Tańcu z gwiazdami, ale gdy przyjeżdżał w niedzielę kibicować córce, po programie wolał wrócić do domu niż zostać u niej. Czy nie lubił partnera córki? To nigdy nie zostało powiedziane, ale było coś na rzeczy... - słyszymy. Jednak teraz wszystko się zmieniło.

Reklama

Ostatnio aktorka zaraz po spektaklu wsiadła do samochodu i pojechała do Przechlewa. Stanęła w drzwiach z wielkim tortem urodzinowym dla mamy, a także zaproszeniem na swoją najnowszą premierę Ciotka Karola. Bała się, że rodzice odmówią, tymczasem oni przyjęli zaproszenie.

Dziś Marta Żmuda Trzebiatowska cieszy się, że z tatą rozmawia tak, jak dawniej. I że znów jest jego małą księżniczką.

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Marta Żmuda Trzebiatowska | singielka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy