Reklama

Marusia skończyła 70 lat

Pola Raksa to dalej jedna z najpiękniejszych polskich aktorek.

To był zwyczajny bar mleczny przy wrocławskim ratuszu. Początek lat 60. i student występujący w teatrze Kalambur, Ryszard Wojtyłło (75). Gdy zobaczył Polę Raksę nad talerzem pierogów, zakochał się. Nie była jeszcze ikoną kina, a studentką I roku polonistyki. Byli zgraną parą. Ale Pola za sprawą sesji dla magazynu "Dookoła świata" dostała rolę w "Szatanie z siódmej klasy". Tak zaczęła się jej wielka kariera.

Skończyła się ta miłość. Polonistykę zamieniła na łódzką szkołę filmową, grała w jednym filmie za drugim. Za sprawą roli Marusi w Czterech pancernych do dziś wielu z nuci za Grzegorzem Markowskim: "Za jej Poli Raksy twarz każdy by się zabić dał...". Wkrótce wyszła za mąż za reżysera Andrzeja Kostenkę, została mamą.

Reklama

Marcin (43), jej syn, do dziś jest najważniejszym mężczyzną. Inni pojawiali się i znikali. Po rozwodzie w 1970 roku nigdy ponownie nie wyszła za mąż. – Jestem osobą odpowiedzialną, nie chcę krzywdzić innych ludzi. Jeśli nie potrafię podporządkować swego życia rodzinie, to uważam, że nie powinnam jej mieć. To znacznie bardziej uczciwe. Swoje rachunki zawsze będę płacić sama – powiedziała wtedy.

U szczytu kariery zniknęła z ekranu. Kilka lat temu jeszcze grała w sztuce z Andrzejem Grąziewiczem. – Któregoś dnia zadzwoniła i oświadczyła, że to koniec, że jutro nie wystąpi i pojutrze też nie. Nie tłumaczyła się. Po prostu odłożyła słuchawkę – mówi aktor.

Wyjechała z Warszawy do Kałuszyna, zamieszkała w starym domu, odgrodzonym od świata wielkim płotem. 14 kwietnia nikt nie zrobił jej benefisu na 70. urodziny. Piękna aktorka była sama.

MP

Rewia 17/2011

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Pola Raksa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy