Reklama

Mąż? Nigdy w życiu!

Po rozwodzie wyraźnie odżyła. Menedżerka Maja Sablewska przekonuje, że Edyta Górniak (38) jest już dziś zupełnie inną osobą.

I nie chodzi tu tylko o nową fryzurę, nowy styl ubierania się i tatuaż na karku, ale o cały światopogląd.

- Małżeństwo niedobrze służy miłości. To rodzaj wewnętrznego nowotworu, który trawi organizm od środka i kończy się oczywistym finałem - mówiła pani Edyta podczas konferencji prasowej na temat swojego koncertu na festiwalu TOPtrendy.

- Z doświadczenia wiem, że uzależnienie od kogoś musi skończyć się źle.

W jej wypadku skończyło się nie tylko sprawą rozwodową i gniewem na byłego męża, Dariusza Krupę (34), którego nawet nie zaprosiła na swój jubileusz (choć przez wiele lat był również jej partnerem muzycznym). Pani Edyta jest rozczarowana samą instytucją małżeństwa.

Reklama

- Już nigdy nie wyjdę za mąż i nikomu tego nie polecam - zarzeka się wokalistka. Skąd to rozgoryczenie? Wydaje się przecież, że pani Edyta miała szczęście, bo to w końcu jej byłemu mężowi sąd przyznał prawo opieki nad ich synem.

Świat i ludzie nr 21/2010

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy