Reklama

Najbardziej lubi... lubić świat i ludzi

Mówi, że dobrą matką może być tylko szczęśliwa kobieta. Co to oznacza w jej przypadku?

W życiu Pauliny Holtz (38) wszystko działo się na opak. Ojciec był jej... matką, a matka przyjaciółką. Mama, popularna aktorka Joanna Żółkowska (65) zarabiała, a tata Witold Holtz (77) chętnie zajmował się ukochaną jedynaczką - jako drugi reżyser popołudnia i wieczory często miał wolne.

- Mama pracowała bardzo dużo: miała próby w teatrze, spektakle telewizji i jeszcze Kabaret pod Egidą - wspomina aktorka. Jeśli chodzi o poznawanie świata, to jej przewodnikiem był tata. Małą Paulinkę nazywał "swoją małą księżniczką". Tak ją też traktował.

- Nie chcesz iść do szkoły? Nie idź! Pójdziemy s0bie posiedzieć do kawiarni. Gdyby moja mama tego nie pilnowała, to ja bym w ogóle do szkoły mogła nie chodzić - wspomina gwiazda.

Reklama

Pomysł, żeby córka została aktorką, podsunęła właśnie mama. Paulina, nawet już po maturze, nie miała w planach pracy na scenie. Studiowała dziennikarstwo, potem dostała się na etnologię. Mama aktorki nie chciała ingerować w jej wybory, ale kiedy dowiedziała się, że poszukują odtwórczyni roli Agnieszki Lubicz w serialu "Klan", namówiła ją na zdjęcia próbne.P

Paulina myślała, że nie ma szans. Na casting zgłosił się tłum dziewczyn zafascynowanych wizją pracy w świetle kamer. Ona wpadła w ostatnim momencie, zdyszana, na rowerze, bez makijażu, w podartych spodniach. Do dziś sama siebie pyta, jak to możliwe, że wybrano właśnie ją? W serialu miała zabawić dwa lata a gra w nim do dziś. - Nigdy nie marzyłam, żeby być aktorką, dopóki nie zaczęłam grać w "Klanie". Wtedy się okazało, że kocham tę pracę - wyznaje pani Paulina.

Nie rozczula się nad sobą

W życiu prywatnym jest mamą dwóch córeczek: Antoniny (8) i Marceliny (7). Przyznaje, że czasem powiela zachowania z rodzinnego domu. Kiedyś Tosia zapytała: "Mamusiu, dlaczego to tak jest, że my musimy chodzić do przedszkola i się bawić, ty musisz chodzić ciągle do pracy, a tata siedzieć na kanapie i czytać gazetę?". Akurat wtedy partner aktorki, operator Michał Nowakowski ( "Przyjaciółki", "Rodzinka.pl"), miał wolne między zdjęciami do filmu. Natomiast Paulina pracowała po kilkanaście godzin dziennie.

Mimo napiętego planu aktorka znajduje czas na przyjemności, które stały się również sporymi wyzwaniami. Jest zapaloną biegaczką. - W szkole nienawidziłam sprintu, natomiast okazało się, że mogę długo biec i dość szybko odzyskuję równy oddech - wspomina. Jest dumna, że ma za sobą udział w kilku biegach maratońskich. A od niedawna trenuje także hunt run, czyli ekstremalne biegi z przeszkodami.

- Lubię dać sobie w kość. Bieganie ładuje mi akumulatory, pomaga cieszyć się życiem. Łapać wiatr w żagle. Lubić siebie i ludzi. Lubić świat - mówi aktorka.

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Paulina Holtz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy