Nie goni za nowymi wyzwaniami

Kiedy w pierwszy dzień lata 2008 roku Joanna Brodzik (39) urodziła Janka i Franka, przyrzekła sobie, że zrobi wszystko, by jej synowie mieli szczęśliwe dzieciństwo. Doskonale pamięta, jak tęskniła za towarzystwem swojej mamy, gdy sama była dzieckiem.

- Cały czas spędzałam z babcią, bo mama, gdy mnie urodziła, była jeszcze w liceum, a potem studiowała i pracowała - wyznała w jednym z wywiadów. Dlatego nie chciała uronić ani jednej chwili z pierwszych lat życia synów.

- Udzieliłam sobie urlopu macierzyńskiego, bo uznałam, że po latach pracy potrzebuję czasu tylko dla rodziny - powiedziała niedawno. Rola w serialu Dom nad rozlewiskiem i jego kolejnych częściach okazała się dla niej wymarzona. Wymagała tylko dwóch miesięcy pracy w roku, a ona przez cały czas mogła mieć dzieci blisko.

Kiedy po raz pierwszy wcieliła się w Małgosię Jantar, bliźniacy mieli zaledwie rok i zaczynali stawiać pierwsze kroki. Na początku trochę się obawiała, czy po dwurocznym urlopie będzie potrafiła skupić się na planie, ale okazało się, że obecność synów dodaje jej skrzydeł także jako aktorce. Wiedząc, że jej przygoda z serialem potrwa przynajmniej trzy lata, Joanna Brodzik świadomie zrezygnowała z udziału w innych produkcjach. - Ta rola i serial pozwalają mi egzystować przez resztę roku, opłacać rachunki i mieć czas dla dzieci - twierdziła.

Kilka tygodni temu zakończyły się zdjęcia do czwartej, najprawdopodobniej ostatniej już części mazurskiej sagi. Joanna Brodzik z żalem opuszczała Ostródę. Wróciła do Warszawy z postanowieniem, że nie będzie za wszelką cenę starała się o role.

Nie martwi się, co przyniosą następne miesiące. Właśnie wybiera się z synami i ich tatą Pawłem Wilczakiem (47) na wakacje. Jej postanowienie, by być przy Janku i Franku najdłużej, jak to tylko możliwe, wciąż jest aktualne. Jest teraz bardzo potrzebna swoim chłopcom.

AS