Reklama

Odwieczne rywalki

Przyjaźniły się, nienawidziły, rywalizowały. Która osiągnęła więcej w życiu prywatnym i w karierze?

Najpierw łączyła je przyjaźń, bo zarówno Krystyna Janda (59), jak i Joanna Szczepkowska (58) studiowały na tym samym roku szkoły teatralnej. Pierwsza, żywiołowa ekstrawertyczka, druga samotnica o nieustępliwym charakterze. - Byłam uchem, do którego Krysia ciągle mówiła o swoich sprawach. Na moje sprawy w tym układzie nie było miejsca - Joanna zdradziła po latach kulisy tamtej przyjaźni.

Zamieniła się ona w otwartą niechęć, gdy Janda ujawniła pewną ważną dla koleżanki tajemnicę. Obie grały w Teatrze Powszechnym, unikały się jak ognia. Do otwartej wojny doszło w 2004 r. gdy Szczepkowska została wybrana do rady artystycznej. Janda demonstracyjnie odeszła z zespołu, ryzykując dalszą karierę. Ale wyszło jej to na dobre, bo stworzyła własną scenę - teatr Polonia, który odniósł ogromny sukces.

Reklama

A przecież aktorką Janda została przypadkiem. Chciała być malarką. Na egzamin do szkoły teatralnej poszła, by towarzyszyć koleżance. Gdy odważnie stanęła w jej obronie, to w niej profesorowie dostrzegli jej talent.

Joanna musiała zostać artystką. Jej dziadek był pisarzem, ojciec Andrzej Szczepkowski - znanym aktorem. Sukcesy zawodowe przyszły szybko. Tuż po szkole Joanna dostała nagrodę za najciekawszy debiut w filmie "Con amore". Na planie poznała przyszłego męża Mirosława Konarowskiego.

Gdy ich związek się rozpadł, nie związała się już z żadnym mężczyzną. - Jestem samodzielna i samotnicza - mówiła. - Gdybym chciała z kimś pobyć, nie mam z tym problemu. Ale rzadko chcę. Krystyna miała więcej szczęścia w miłości. Co prawda, rozstała się z pierwszym mężem Andrzejem Sewerynem, ale u boku operatora Edwarda Kłosińskiego rozkwitła jako kobieta.

- Odeszłam ze związku, w którym byłam oceniana, do związku, w którym byłam uwielbiana - opowiadała gwiazda. "Wchodzisz - blask, za tobą ciemność", zwykł mówić żonie Edward. Nic dziwnego, że boleśnie przeżyła jego chorobę i odejście w 2007 r.

Tego samego roku Joanna opłakiwała śmierć matki. Te przeżycia zmieniły obie aktorki. Zrozumiały, że szkoda życia na waśnie. Do pojednania przyczyniły się też ich córki. Podobnie jak matki, Maria Seweryn i Hanna Konarowska zostały aktorkami i występują w teatrze Polonia. Życie zatoczyło koło, gdy młode pokolenie zagrało w "Trzech siostrach", w których debiutowały Krystyna i Joanna. Po premierze dawne przyjaciółki padły sobie w ramiona. - Moment pogodzenia musiał kiedyś nastąpić. Teatr jest miejscem rzeczy niemożliwych - skomentowała Joanna.

Wkrótce w gościnnej Polonii Szczepkowska występowała w sztuce "Goła Baba". Ale, gdy w innym teatrze pokazała gołą pupę, by dopiec reżyserowi, jej kariera się załamała. Zajęła się więc... reformowaniem teatru.

Na stanowisku prezesa Związku Artystów Polskich wytrzymała rok. - Krysia ma dar zjednywania sobie ludzi, Joasia zrażania ich do siebie - mówi osoba znająca obie panie. To dlatego ta pierwsza jest dziś megagwiazdą.

Na żywo 4/2011

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Janda | Joanna Szczepkowska | teatr Polonia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy