Reklama

Przed nim dwa trudne miesiące

Najpierw skandal, potem lawina domysłów, a teraz absolutna cisza. Czy jest to cisza przed burzą?

Nigdy nie lubił branżowych imprez, a odkąd wyszła na jaw sprawa jego rozwodu z żoną Katarzyną Dańską-Janowską, Robert Janowski (50) jeszcze bardziej zaszył się w domowym zaciszu. Tym bardziej zaskoczyło nas, że ostatnio gościł aż w dwóch publicznych wydarzeniach z rzędu.

10 czerwca przyjechał do Opola, by poprowadzić jeden z koncertów festiwalu, a następnego dnia pojawił się w Krakowie, na organizowanym co roku przez Annę Dymną Festiwalu Piosenki Zaczarowanej. W obu przypadkach był sam, starał się nie rzucać za bardzo w oczy i unikał fotoreporterów. Wkrótce minie rok, odkąd jego żona wzniosła do sądu pozew o rozwód...

Reklama

Obiecywał. Nie dotrzymał słowa

Małżeństwo Roberta Janowskiego do niedawna uchodziło za szczęśliwe (wcześniej prezenter był żonaty z Katarzyną Kalicińską, z którą ma syna, 21-letniego Makarego). Według Katarzyny Janowskiej, to jej mąż podjął decyzję o rozstaniu i porzucił rodzinę (mają dwie córki: 13-letnią Anielkę i 10-letnią Tolę). Dlatego żąda rozwodu z orzeczeniem o winie męża.

Czuje się oszukana przez Roberta, który obiecywał jej, że ich związek będzie trwał do końca życia. Wszak miał czas do namysłu, gdyż zanim blisko siedem lat temu stanęli na ślubnym kobiercu, żyli w nieformalnym związku osiem lat.

Zdaniem prawników, powodem żądania rozwodu z orzeczeniem o winie jest najczęściej zdrada. Jednak Robert Janowski temu zaprzecza. Jakiś czas temu w programie Kuby Wojewódzkiego sugerował, że nie porzuciłby rodziny dla żadnej innej kobiety. Ale już zapytany przez Kubę, czy to on jest winny rozpadu małżeństwa, odpowiedział: "Tak. Nigdy nie myślałem, że tak to się skończy."

Jego popularność drastycznie spadła

Zdaniem jego znajomych, wyprowadził się, bo miał powody. Podobno nie chciał już być maszynką do zarabiania pieniędzy. Pracował na trzech etatach, do tego wypełniał wszelkie obowiązki domowe. Czuł się po prostu zmęczony.

Problem orzeczenia o winie ma znaczenie. Jeśli żonie prezentera uda się dowieść, że mąż porzucił rodzinę, będzie mogła dochodzić alimentów nie tylko na dzieci, ale również dla siebie (ewentualnie jednorazowej rekompensaty finansowej).

Czyżby właśnie ze względów finansowych prezenter tak bardzo bronił się przed rozwodem z jego winy? Według wyliczeń niektórych gazet, pan Robert zarabia około ćwierć miliona złotych miesięcznie (jego nadawany od 14 lat program "Jaka to melodia?" cieszył się tak dużą popularnością, że ostatnio emitowano go 6 razy w tygodniu). Jednak po doniesieniach o rozwodzie popularność ulubionego dotąd prezentera widzów TVP drastycznie spadła.

Kolejna rozprawa już w połowie lipca

Zbliżających się wakacji Robert Janowski (50) na pewno nie uzna za udane. Zamiast planować urlop, musi przygotować się do sprawy sądowej, bo jak dowiedzieliśmy się kilka dni temu, to właśnie na drugą połowę lipca Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył prezenterowi i jego żonie termin czwartej już rozprawy. Przed nimi więc dwa bardzo trudne miesiące...

MH

Życie na gorąco 25/2011

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy