Reklama

Rodzeństwo dla malucha

Ma dobry kontakt ze swoim bratem. I nie wyobraża sobie, aby jej syn nie miał rodzeństwa.

Dla mnie rodzina jest najważniejsza. I dlatego kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, przy całym niepokoju, ogarnęło mnie ogromne szczęście. Wpadłam do pokoju z wypiekami na policzkach, krzycząc do Przemka: Udało się!!!!! - wspomina Katarzyna Glinka (35). Piękna aktorka niespełna rok temu została szczęśliwą mamą Filipa.

Jej życie zmieniło się wówczas nie do poznania. Nieprzespane noce, kolki - to stało się jej codziennością. Ale nie narzekała. Od tamtego czasu aktorka odrzuca większość ról i niezwykle rzadko bywa na warszawskich salonach. Stara się jak najwięcej czasu spędzać ze swoją pociechą.

Reklama

- Kocham swoją pracę, ale chciałabym być z synkiem 24 godziny na dobę. Jednak nie narzekam. Radzę sobie jak większość matek - zdradza aktorka. Jednocześnie doszła do wniosku, że... jej syn nie będzie jedynakiem. Nie wyobraża sobie małego Filipka bez rodzeństwa. Aktorka sama ma starszego brata i doskonale wie jakim skarbem jest rodzeństwo. I właśnie dlatego już zaczęła myśleć o kolejnym dziecku. Ale nie dziwimy się, że chce zdecydować się na taki krok. Zawsze może liczyć na pomoc swojego męża Przemysława Gołdona.

- Mąż pierwszy go przewija. Dużo szybciej się tego nauczył. Byłam trochę zazdrosna, ale cieszę się, że mam w nim tak wielką pomoc, jest cudownym ojcem - mówi aktorka. Wydaje się więc, że małżonkowie nie będą długo czekać. Nie od dziś wiadomo, że im większa różnica wieku między dziećmi, tym trudniej zdecydować się na kolejne. Zatem to najlepszy czas, aby postarać się o rodzeństwo dla małego Filipa.

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Glinka | macierzyństwo | ciąża | rodzina | glinka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy