Reklama
Słodka zemsta

François Hollande nie docenił Valérie Trierweiler

Ona, ceniona dziennikarka, wspierała go w kampanii prezydenckiej. A gdy wygrał, poświęciła karierę dla jego urzędu. Przez jakiś czas byli pierwszą (choć nieślubną) parą Francji.

Wszyscy zgodnie uważali, że Valérie Trierweiler bardzo pomaga ocieplić wizerunek François Hollande’a, uznawanego - w przeciwieństwie do niej - za dość bezbarwną postać.

Pół roku temu Hollande zdradził swoją partnerkę z aktorką Julie Gayet, a potem nieudolnie zaprzeczał i wypierał się niewierności, żeby w końcu ogłosić oficjalnie, że jego związek z "panią Trierweiler" dobiegł końca. Francuzi byli tak oburzeni jego zachowaniem, że poparcie dla prezydenta spadało z miesiąca na miesiąc.

A po ukazaniu się książki Trierweiler o przewrotnym tytule "Dziękuję za tę chwilę" notowania francuskiej głowy państwa popikowały w dół tak gwałtownie, że dziś popiera go zaledwie 10 procent rodaków. Mówi się już nawet, że może dojść do przedterminowych wyborów. Hollande najwyraźniej nie docenił przeciwnika.

Reklama

Twój STYL 11/2014

Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy