Reklama

Spełnia marzenia o dużej rodzinie

Macierzyństwo to taki stan umysłu, w którym szczęście znajdujesz w supermarkecie, między pasztetem a sardynkami - bo właśnie udało ci się wyrwać z domu na godzinkę.

Zupełny odlot! Pokochałam ten stan - powiedziała Anna Mucha (33) po narodzinach swojej pierwszej córki Stefanii (2,5). Kto by pomyślał?

Aktorka była raczej przeciwniczką posiadania potomstwa. Jej pogląd zmienił się jednak radykalnie w momencie przyjścia na świat jej pierwszego dziecka. W rozmowach podkreślała nawet, że bardzo żałuje, że nie zdecydowała się na nie wcześniej. Ale teraz zapragnęła to nadrobić. Bycie mamą spodobało jej się do tego stopnia, że zaczęła myśleć o drugim dziecku.

Piękna aktorka uznała bowiem, że jej pociecha jest już na tyle duża, by mieć rodzeństwo. Partner aktorki, Marcel Sora (33), był tego samego zdania. Gwiazda zdradziła też, że oboje nie mieliby nic przeciwko temu, by drugie dziecko było podobne do pierwszej córeczki.

Reklama

- Wychodzimy z założenia, że Stefania jest cudowna! - powiedziała aktorka. Pani Anna zawsze mówiła, że nie chce, by Stefania pozostała jedynaczką. Nie chciała też, by różnica wieku między jej pociechami była zbyt duża, bo zależy jej na tym, by wychowywały się razem, razem bawiły.

No i stało się! Aktorka spodziewa się drugiego dziecka! Nie potwierdziła jeszcze oficjalnie tej informacji, ale też nie zaprzeczyła tym doniesieniom. A w jednym z wywiadów przyznała tajemniczo: - Ostatnio obdzwoniłam wszystkich, z którymi pracuję lub w najbliższej przyszłości będę pracować, i poprosiłam ich, żeby zabukowali już terminy, ponieważ za chwilę zajmę się czymś, co będzie totalnie czasochłonne. No cóż, wszystko wskazuje na to, że spełni się kolejne marzenie pani Anny. I to już na początku przyszłego roku...

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Anna Mucha | macierzyństwo | ciąża | rodzina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy