Syn spawacza i... gospodyni domowej

Aktor-kameleon - mówią o Garym Oldmanie, bo potrafi zmieniać wizerunek ekranowy nie do poznania, emanując przy tym zawsze niezwykłą siłą aktorską oraz intensywnym, ekspresyjnym stylem gry.

Znany z takich ról, jak książę Drakula w "Drakuli", policjant-narkoman w "Leonie zawodowcu", zabójca Kennedy’ego w "JFK" czy Syriusz Black w serii o "Harrym Potterze" gwiazdor swój sukces w Hollywood zawdzięcza wyłącznie własnemu uporowi i bardzo ciężkiej pracy.

Dorastał w cieszącej się złą reputacją dzielnicy Londynu New Cross. Jego ojciec, alkoholik, z zawodu spawacz, opuścił rodzinę, kiedy Gary miał 7 lat. W opiece nad synem pomagały matce dwie starsze córki, lecz nie uchroniły chłopca przed przynależnością do gangu.

W wieku 16 lat Gary rzucił szkołę średnią i rozpoczął pracę w sklepie sportowym. Jego życie uległo zmianie, gdy zafascynował się aktorstwem Malcolma MacDowella w "The Raging Moon". Wciąż pracując, po godzinach rozpoczął studia literackie i aktorskie.

Przez lata aktor zyskał opinię niestałego w uczuciach. Z pierwszą żoną Lesley Manville rozwiódł się po 3 latach (mają 23-letniego syna Alfiego), z drugą - Umą Thurman - wytrzymał zaledwie 2 lata. Trzecie małżeństwo z Donyą Fiorentino trwało 4 lata (mają dwóch synów: 14-letniego Gullivera Flynna i 13-letniego Charliego Johna). W styczniu 2009 roku ożenił się po raz czwarty z 19 lat młodszą od siebie piosenkarką jazzową Alexandrą Edenborough.

- Piłem około 25 lat z powodu utraty ojca i wyrzucałem złość sam na siebie - przyznał w wywiadzie. Nikt wtedy nie podejrzewał nawet, że jest alkoholikiem. To dlatego, że aktor doskonale potrafił ukryć swój nałóg. Meldował się w hotelu, rozstawiał kieliszki, popielniczki, pozorował imprezę. Później zamawiał mnóstwo alkoholu, który wypijał w samotności. - Raz przepiłem 18 tysięcy dolarów w 3 dni - powiedział. Dziś chce być trzeźwy, by dawać przykład synom.

Średnio co dwa lata Gary Oldman decyduje się podpisać kontrakt reklamowy. Wystąpił m.in. w reklamach kolekcji ubrań, sieci H&M, wódki Absolut, telefonii komórkowej, usług bankowych i kanału sportowego. - Trzeba czasem zarobić trochę forsy i zapłacić za rachunki - tłumaczy.

PK

Życie na gorąco 16/2012