Reklama

Szkoda marnować życie na bycie z kimś na siłę

Jego drugie małżeństwo z Magdaleną Wołłejko też zakończyło się rozwodem.

W tym małżeństwie od dawna nie działo się najlepiej. Mimo że zarówno Piotr Polk (49), jak i Magdalena Wołłejko (56) starali się ukrywać prawdziwy stan rzeczy, wtajemniczeni twierdzili, że ich związek wisi na włosku.

W połowie listopada ubiegłego roku do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął pozew rozwodowy. Ostatniego dnia stycznia małżeństwo aktorskiej pary prawnie przestało istnieć. Informację tę zainteresowanym udało się utrzymać w tajemnicy bardzo długo. Jak do tego doszło?

To miała być miłość do końca życia

Hankę Wryczę z Kociewa Piotr Polk poznał na pierwszym roku łódzkiej Filmówki. Miał dylemat, czy wyjechać na studia - po śmierci ojca czuł się odpowiedzialny za mamę. To ona dała mu radę: - Jedź, bo będziesz potem żałował.

Reklama

Z Hanką połączyły ich... placki ziemniaczane, którymi przyszły aktor zatruł się na wspólnym obozie. Ona pobiegła do oddalonego o 5 km sklepu. Ugotowała zupę, nakarmiła. Ujęła go swoją troskliwością Zobaczył w niej "materiał" na żonę.

Pobrali się. Miała to być miłość do końca życia. Skończyła się, kiedy Piotr poznał podczas prób do jednej ze sztuk starszą o siedem lat aktorkę Magdalenę Wołłejko, córkę Haliny Czengery i Czesława Wołłejki. Kobietę z burzliwą przeszłością - po nieudanym małżeństwie z Piotrem Skargą wyjechała do Szwecji. Po miłość. Do Polski wróciła po nagłej śmierci tam poznanego ukochanego.

Czuł się zdominowany przez warszawiankę

Gdy doszli do wniosku, że są dla siebie stworzeni, Piotr Polk postanowił rozwiązać swoje małżeństwo. Wybuchł skandal - ale najsmutniejszy w tej historii był fakt, że Hanna Polk zapłaciła za to rozstanie wysoką cenę. Długo nie mogła dojść do siebie. Piła. Na prostą wyszła dzięki pomocy przyjaciół.

Piotr i Magda pobrali się po siedmiu latach testowania związku - 20 maja 2000 r. Miłość, sielanka, szczęście - tak mówili o swoim związku, jakby chcąc przekonać otoczenie do słuszności podjętej decyzji. Tymczasem znajomi wiedzieli, że ich małżeństwo nie należy do najłatwiejszych.

Piotr, skromny mężczyzna ze Śląska, czuł się zdominowany przez wywodzącą się z artystycznej rodziny warszawiankę. To ona podejmowała strategiczne decyzje. - Magda ma twardy charakter - komentuje ich znajomy. - Nie panuje nad emocjami.

Sytuację dodatkowo komplikował fakt, że obojgu nie wiodło się zawodowo. Ona usiłowała bez specjalnego powodzenia zaistnieć jako dramaturg. On grał najczęściej role drugoplanowe i epizody. Dopiero udział w show "Jak oni śpiewają" przypomniał go szerszej publiczności. Potem przyszły sukcesy związane z rolą w "Ojcu Mateuszu". Propozycje koncertów i nagrań sprawiły, że nie mógł podołać nowym obowiązkom.

Zaangażował agentkę Joannę Gajewską. Ale relacje z nią szybko wyszły poza sprawy zawodowe. Pytany o to Piotr Polk unikał jednoznacznej odpowiedzi. - Szkoda marnować życie na bycie z kimś na siłę - powtarzał w wywiadach.

Dziś łatwiej zrozumieć, co miał wtedy na myśli. - Piotr w przyszłym roku kończy 50 lat - mówi jego kolega. - To trudny moment dla mężczyzny. Trzeba znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, na co dotąd brakowało czasu. Albo odwagi. Poza tym jego niespełnionym marzeniem jest ojcostwo.

Czy w tej sytuacji zdecyduje się na trzeci ślub? Przyszłość pokaże...

MJ

Życie na gorąco 25/2011

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy