Reklama

Bradley Lowery nie żyje

7 lipca zmarł jeden z najwierniejszych kibiców piłki nożnej - Bradley Lowery.

Gdy chłopiec miał niespełna 2 lata, lekarze zdiagnozowali u niego neuroblastomę - nowotwór układu nerwowego. Z chorobą zmagał się 4 lata. Niestety na początku czerwca stan chłopca bardzo się pogorszył, nie pomogło kosztowne leczenie w Stanach Zjednoczonych. Rodzicie w piątek poinformowali, że chłopiec zmarł.

Mały Bradley Lowery był wielkim fanem Sunderlandu i napastnika Jermaina Defoe. Został nawet honorowym członkiem tego klubu. O walczącym o życie chłopcu dowiedziały się też inne kluby ligi angielskiej, które wspomagały finansowo jego leczenie.

Reklama

Tuż przed śmiercią chłopca, podczas konferencji prasowej Jermain Defoe powiedział ze łzami w oczach: "Praktycznie codziennie rozmawiałem z jego rodziną. Byłem u nich kilka dni temu i naprawdę ciężko mi było patrzeć na to, jak cierpi. Czułem, że jestem na to przygotowany, bo podobną historię przeżywałem z moim ojcem, ale trudno jest patrzeć na dziecko w tym wieku, które tak długo zmaga się z chorobą. On bardzo cierpi i prawdopodobnie kwestią dni jest to, że będziemy musieli się z nim pożegnać. Ale w moim sercu pozostanie na zawsze".

"Dziś światowa pika straciła jednego ze swoich najdzielniejszych kibiców. Spoczywaj w spokoju Bradley Lowery" - napisano na twitterowym profilu FIFA.


Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy