Reklama

Pocieszenie Anny Gavaldy

Od pierwszych stron "Pocieszenia" stajemy się Charlesem, dobiegającym pięćdziesiątki paryskim architektem, który pogrąża się w kryzysie wieku średniego.

Nie czuje już więzi z wieloletnią partnerką, oddala się od niego nastoletnia pasierbica, przestaje ciekawić go tak lubiana niegdyś praca. W tym krytycznym momencie dostaje wiadomość o śmierci pewnej starszej pani, matki kolegi z klasy, której bardzo wiele zawdzięcza. Anouk była mistrzynią jego młodości, nauczyła go, co ważne w życiu i - miłości. Z czasem kontakt rozluźnił się, a potem został zerwany. Teraz, owładnięty wyrzutami sumienia, pusty w środku, Charles rusza w podróż śladami Anouk. Rozpaczliwym gestem nie jest w stanie nadrobić minionego czasu, ale sentymentalna podróż okazuje się idealnym remedium na "czarną dziurę", jaka zaczęła go pochłaniać.

Reklama

Dlaczego od tylu lat tak dużo pracował? Na co mu były wszystkie te zarwane noce? To życie na pół gwizdka? Ten związek o kruchych podwalinach? Lekkie zesztywnienie karku? Pokonywanie kolejnych przeszkód? Te z góry przegrane zmagania? Pytania dręczące Charlesa mogłyby go rozłożyć na łopatki, gdyby nie to, co zawsze powtarzała mu Anouk. Najważniejsze, że żyjemy - mówiła na każdym kroku, ciesząc się z drobiazgów i lekceważąc wszystko to, co utrudnia życie, a na co nie mamy wpływu, z przeszłością włącznie. Jako młody człowiek, nie rozumiał tego, złościł się. Teraz, gdy jest doświadczonym człowiekiem, zaczyna doceniać jej mądrość.

Ale to jeszcze nie wszystko: Anouk jak gdyby nadal czuwała nad nim z zaświatów. To przecież ona skłoniła go do podróży, która z ucieczki przed samym sobą staje się celem do szczęścia. Podczas tej wyprawy Charles poznaje bowiem Katherine: niezwykłą młodą kobietę, żyjącą w wielkim domu pośród dzieci i zwierząt... Czy da się jej namówić na rozpoczęcie jeszcze jednego, nowego życia?

Zbłąkany Charles, Anouk, która zawsze znajdowała słowa, dzięki którym ludzie stawali się silniejsi i Katherine: królowa w świecie pełnym duchów i dzieci, która ma piękne ręce i recytuje przenikliwe wiersze o zmroku... Nie zapomnicie tych trojga, odnajdując w ich losach, myślach i dążeniach tytułowe "pocieszenie", że warto żyć, nawet jeśli wszystko wokół wskazuje, że nie warto.

Anna Gavalda nie używa wielkich słów, jest mistrzynią niedopowiedzenia, zawieszania sensów i stawiania pytań. To sprawia, że mamy wrażenie, jak byśmy sami byli tym, o kim czytamy, że wnikamy we wnętrze bohaterów i uczymy się świata razem z nimi.

Anna Gavalda (ur. 1970) - pisarka francuska. Jej debiut, zbiór opowiadań "Chciałbym, żeby ktoś gdzieś na mnie czekał" (wyd. pol. Świat Książki 2003), spotkał się z wielkim uznaniem krytyków i czytelników. Powieścią "Kochałem ją" (wyd. pol. Świat Książki 2003) pisarka potwierdziła swój oryginalny talent. Kolejna powieść "Po prostu razem" (wyd. pol. Świat Książki 2005) podbiła rynki czytelnicze na całym świecie i została zekranizowana pod tym samym tytułem.

Anna Gavalda, "Pocieszenie", Świat Książki. Premiera: wrzesień 2009

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy