Reklama

Stopy mówią: Stop!

​Zbyt intensywne zabiegi pielęgnacyjne mogą stopom tylko zaszkodzić - ostrzega manikiurzystka Marzena Kanclerska.

Danuta Bybrowska, PANI: Co jest największym błędem w domowej pielęgnacji stóp? 

Marzena Kanclerska, manikiurzystka, właścicielka sieci salonów Nail Spa w Warszawie: Nadgorliwość. Lepiej nic nie robić, niż próbować nagle nadrobić wielomiesięczne zaniedbania. Stopy wymagają bardzo delikatnego traktowania. Nie można ani zbyt mocno ścierać zgrubiałego naskórka, ani zbyt intensywnie złuszczać go za pomocą preparatów z kwasami. Chyba najgorsze spustoszenie czynią obecnie skarpetki peelingujące. Nawet jeśli stosowane są zgodnie z instrukcją. Problem polega na tym, że działaniu agresywnego kwasu poddawane są w nich całe stopy. Nie tylko miejsca zgrubiałe, lecz także delikatna i cienka skóra między palcami. A przecież podczas zabiegu pedikiuru nikt nie ściera tam naskórka! Poza tym bardzo dużo osób niepotrzebnie przedłuża czas działania kwasu. Jeśli w instrukcji podaje się, że skarpetki złuszczające powinno się mieć na stopach np. 40 minut, wiele z nas trzyma je godzinę lub nawet dłużej. Nie dość, że nie ma to żadnego sensu, to może doprowadzić do poważnego podrażnienia i przesuszenia skóry. 

Reklama

- Często powtarzającym się błędem jest również fundowanie sobie tego typu domowego zabiegu tuż przed wyjazdem na wakacje. Złuszczona skóra staje się o wiele mniej odporna na działanie słońca, więc o wiele łatwiej wtedy doprowadzić do poparzenia stóp. Jest też bardziej podatna na podrażnienia i skaleczenia, kiedy np. chodzimy na bosaka po plaży. Dlatego tego rodzaju zabiegi lepiej wykonywać na kilka dni przed wyjazdem, na pewno nie w ostatniej chwili. Jeśli już chcemy włożyć stopy w skarpetki złuszczające, to przestrzegajmy czasu ich stosowania. Koniecznie też zabezpieczmy miejsca szczególnie wrażliwe, takie jak wały paznokciowe, śródstopie i przestrzenie między palcami. 

Czy rezygnacja ze skarpetek złuszczających daje gwarancję bezpiecznego pedikiuru? 

- Niestety nie. Cały czas pokutuje zwyczaj moczenia stóp w wodzie, a potem ścieranie naskórka za pomocą różnego rodzaju tarek i nożyków. Są to zabiegi, które wymagają dużego doświadczenia i precyzji, poza tym miękki, rozpulchniony naskórek jest bardziej wrażliwy i podatny na uszkodzenia. Trzeba wiedzieć, do jakiego momentu można bezpiecznie usuwać naskórek, aby nie pobudzać go do gwałtownego przyrastania. Bo wszystkie zgrubienia powracają ze zdwojoną siłą. Zdecydowanie odradzam też sięganie po różnego typu nożyki. Korzystając z nich, bardzo łatwo można uszkodzić skórę i zrobić sobie krzywdę. Podobnie jest z tarkami elektrycznymi. Wystarczy chwila nieuwagi, by zamiast zgrubienia zacząć trzeć skórę, która w ogóle tego nie wymaga. 

Czyli jak powinna wyglądać prawidłowa pielęgnacja stóp w domu? 

- Zamiast sięgać po skarpetki złuszczające, lepiej 2-3 razy w tygodniu zrobić zwykły peeling. Bardzo ważne jest też systematyczne stosowanie kremów nawilżających. Skóra na stopach ma specyficzną budowę. Wyposażona została w bardzo dużą ilość gruczołów potowych, nie zawiera natomiast gruczołów łojowych, które w naturalny sposób dbałyby o jej natłuszczenie. Dlatego bez odpowiedniego kosmetyku nawilżająco-regenerującego stopy zawsze będą przesuszone. Ale uwaga! Nie ma sensu używać preparatów zbyt intensywnie nawilżających czy odżywczych, z bardzo wysoką zawartością mocznika, jeżeli skóra nie jest ekstremalnie przesuszona czy popękana. Wystarczy dobry krem do stóp o działaniu nawilżającym i uelastyczniającym. 

Czy lakiery hybrydowe są bezpieczne dla paznokci? 

- Hybryda jest bezpieczna, pod warunkiem że przestrzega się zasad jej użytkowania. Chyba najważniejszy jest sposób jej zdejmowania, bo właśnie w tym momencie dochodzi do większości uszkodzeń. Nie można też trzymać jej zbyt długo. Nawet jeżeli cały czas wygląda pięknie, po 10-12 dniach należy ją usunąć. Warto też robić sobie przerwy od hybrydy, żeby paznokcie mogły odpocząć. Teraz, latem - kiedy na pedikiur możemy przyjść w butach z odkrytymi palcami - można w ogóle zrezygnować z hybrydy na rzecz Vinyluxa lub zwykłego lakieru. Spore kontrowersje budzą lampy do utwardzania hybrydy, ale w dobrych salonach nie używa się już lamp ze światłem UV, które może mieć niekorzystny wpływ na skórę. Obecnie stosuje się bezpieczne lampy ledowe. Jednak nawet w nich nie należy przegrzewać paznokci. Jeżeli płytki pieką, to znaczy, że są już osłabione, przesuszone i wymagają regeneracji. Jaki jest najlepszy sposób na naprawę zniszczonych paznokci? Bardzo dobre rezultaty daje zabieg IBX System, który wzmacnia i odbudowuje płytkę paznokci. Jest to zestaw trzech produktów, które w przeciwieństwie do tradycyjnych odżywek nie zostają na ich powierzchni, tylko wnikają do wnętrza i wzmacniają je od środka. Można je stosować samodzielnie, pod hybrydę lub pod zwykły lakier.

DANUTA BYBROWSKA
PANI 8/2019


Zobacz także:


Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy