Reklama

Tak, chcę mieć dziecko

Tym wyznaniem raz na zawsze pragnie uciąć niekończące się pytania o macierzyństwo. W rozmowie z SHOW Paulina zdradza też, że jest zazdrosna o męża i tłumaczy, dlaczego nie wyklucza operacji plastycznej.

Jaki komplement usłyszałaś ostatnio od męża?

Paulina Sykut- Jeżyna: - Powiedział mi dzisiaj w windzie: "Ty moja ślicznotko".

Jaki on jest?

- Piotr to fantastyczny mężczyzna. Inteligentny, radosny, mądry i silny. Jest wyjątkowy.

Jest twoim mężem, przyjacielem, kochankiem i menedżerem. Nie za dużo tego?

- Jeśli jest miłość, to wystarczy, by zbudować doskonałą relację na każdym polu. Nie chcę i nie lubię rozstawać się z Piotrem. Zresztą on także. Jakiś czas temu otrzymał ciekawą propozycję pracy za granicą. Został, bo nie uznajemy małżeństwa na odległość. Chcemy być razem.

Reklama

Niebawem obchodzicie trzecią rocznicę ślubu. Planujesz coś wyjątkowego?

- Będziemy wtedy w Sopocie na festiwalu Top of the Top, ale przed wyjazdem wybierzemy się na kolację. Chciałabym, abyśmy ten dzień spędzili w gronie rodziny. Gdy braliśmy ślub, obiecałam sobie, że co jakiś czas będziemy odnawiać przysięgę małżeńską i zrobimy to.

Często słyszy się, że po ślubie wszystko się zmienia. Wy byliście razem dwanaście lat, zanim się pobraliście. Faktycznie coś uległo zmianie?

- Ślub tchnął nowego ducha w nasz związek, umocnił go. Czujemy się bezpiecznie. Małżeństwo wniosło w nasze życie wiele wartości. Przed ołtarzem poczułam, że wydarzyło się coś bardzo ważnego, dobrego. Od tamtej pory jest inaczej. Lepiej!

Jak dbać o związek z 16-letnim stażem?

- Nie ma recepty na udany związek, tak jak nie ma przepisu na miłość. Nie zamieniłabym tych lat na nic innego. Ludzie nie wiedzą, ile tracą, nie budując trwałych, głębokich związków. Owszem, to nie jest łatwe, trzeba się natrudzić, ale warto!

Za co cenisz męża?

- Zawsze powtarzam, że jest moim szczęściem. On się z tego śmieje, ale to prawda. Myślę, że dopiero mały człowiek, który kiedyś się pojawi w naszym życiu, da nam tyle szczęścia, ile my dajemy sobie. Ale na razie to Piotr jest dla mnie największym wsparciem i bratnią duszą.

Jesteś o niego zazdrosna?

- Tak, choć on nigdy nie dał mi powodów do zazdrości. Ale wiem, że podoba się kobietom. Uważam, że o swojego mężczyznę trzeba dbać całe życie. Dzięki temu nawet jeśli kiedyś pojawi się jakaś pokusa, on jej nie ulegnie.

Często pytają cię o macierzyństwo?

- Przyznam, że te pytania mnie irytują. Nie dlatego, że nie chcę być matką ani dlatego, że to mi nie wychodzi. Bo oczywiście chcemy kiedyś mieć z Piotrem dzieci. Uważam jednak, że to jest bardzo prywatna sfera. Wyobraź sobie taką sytuację - na pokazie mody podchodzi do mnie dziennikarka z mikrofonem i pyta: "No to kiedy wreszcie zajdziesz w ciążę?". To bardzo niestosowne. Zwłaszcza że znam dziewczyny, które wiele lat starały się o dzieci, a mimo że są zdrowe, nie mogą zajść w ciążę. Znam też takie, które poroniły. To się dziś, niestety, zdarza coraz częściej. Dlatego to tak intymna i delikatna sfera. Skoro nasi rodzice nie zadają nam takich pytań, dlaczego ktoś obcy rości sobie do tego prawo?

To pomówmy o twoim innym dziecku. Podobno wydajesz płytę?

- Jeszcze chwila, ale plany muzyczne owszem, mam. Zaczynam od recitalu w Puławach ze świetnymi muzykami, z którymi kiedyś pracowałam. Szykujemy autorskie piosenki. Zagramy też utwory, które śpiewałam w "Idolu".

Śpiewanie to twoje niespełnione marzenie?

- Moje muzyczne marzenie spełniło się z nawiązką. Kiedyś słuchałam artystów, których dziś zapowiadam, z którymi rozmawiam i pracuję. To jest coś wspaniałego. Robię to, co kocham. Jestem dziennikarką, prezenterką i do tego moja praca kręci się wokół muzyki.

Czego sama słuchasz?

- Głównie jazzu, ale często sięgam też po płyty Ani Dąbrowskiej. Jej muzyka i teksty są mi bliskie.

Tak jak ona uchodzisz za twardą babkę.

- Bo czasem trzeba być twardym. Jestem konkretna. To cecha, która pomaga mi w pracy. Lubię to w sobie i wiem, że Piotrek też to szanuje.

Skąd w tobie ta siła? Co cię ukształtowało?

- Mama mówi, że mam to po tacie. On też był twardy i miał silne poczucie sprawiedliwości. Kiedy komuś działa się krzywda, działał. Postępuję podobnie. Mam w takich sytuacjach przemożną wolę walki. Z kolei po mamie jestem wrażliwcem. To specyficzna mieszanka cech. Mama wychowała mnie i braci w miłości. Jestem jej wdzięczna, bo dała nam wiele, mimo że samej było jej ciężko.

Jakie są twoje słabe strony?

- Czasem przeszkadza mi moja wrażliwość. Bo ludzi pozbawionych wrażliwości jest dookoła całe mnóstwo. Krzywdzą innych po drodze i nie oglądają się za siebie. Czasem z bezsilności chce mi się płakać. Ale moja twarda strona natury mówi mi, żebym się podniosła i pokazała, na co mnie stać. I daję radę.

Co w sobie cenisz?

- To, że nigdy nie robię i nie mówię rzeczy, których bym się wstydziła. Nawet jeśli popełniam błędy, wiem, że mają mnie czegoś nauczyć. Staram się zrozumieć to, co się dzieje dookoła, nie nienawidzić a kochać i zrozumieć świat. To wymaga dużej cierpliwości.

Dom to twój azyl?

- Zdecydowanie. To w nim wypoczywam, relaksuję się, on daje mi harmonię. Przebywanie w nim przynosi mi ukojenie. Niestety nie mam zbyt wiele czasu na spotkania ze znajomymi, ale mój dom jest gościnny i otwarty dla innych.

Panuje w nim perfekcyjny porządek?

- Perfekcja nie kojarzy mi się dobrze. Lubię gotować i dbać o bliskich. Lubię wspólne posiłki i święta. Niebawem przeprowadzamy się do nowego domu. Bardzo na to czekam. Zamieszkamy w pięknej zielonej okolicy. W pobliżu las, a wokół cisza i spokój.

Będziesz tam miała idealne warunki do biegania. Wciąż przebiegasz 10 kilometrów dziennie?

- Nawet więcej. Kiedy biegam, staram się oczyścić ze złych emocji. To dla mnie pewien rodzaj medytacji.

Jesteś szczęśliwa?

- Cały czas! Uważam, że szczęście to stan duszy. Nie bywam szczęśliwa, ja szczęśliwa jestem!

Co dla ciebie jest dziś najważniejsze?

- Piotr, nasza rodzina, wewnętrzny spokój i harmonia w życiu.

Jak dbasz o siebie?

- Ćwiczę i zdrowo się odżywiam. Staram się zwracać uwagę na to, co jem. W naszym menu jest dużo ryb, warzyw i kasz.

Twój stosunek do operacji plastycznych?

- Może kiedyś, gdy już będę potrzebowała wspomagania, zdecyduję się na to? Nie wiem, jak będę się czuła ze swoim wyglądem za 20 lat. Myślę, że medycyna estetyczna ma nam pomagać, a nie szkodzić. Nigdy niczego nie poprawiałam.

Nie chciałaś usunąć blizny na czole.

- Bo ją lubię. Spójrz, jeszcze większą mam na kolanie. Nie jest ładna, ale to jest moja blizna. I nie zamierzam się jej pozbyć.W show-biznesie wszyscy są nieskazitelni...I tym się różnię od pozostałych dziewczyn.

Proponowano ci sesję do magazynu dla panów?

- Wielokrotnie. Kiedy zadzwoniono do mnie już po raz piąty, zaczęłam się śmiać. Nie potrzebuję tego, mam więcej do zaoferowania widzom niż nagość.

Planujesz czy jesteś spontaniczna?

- Nie przepadam za planowaniem. Lubię być spontaniczna. Aczkolwiek w dzisiejszych czasach i przy moim trybie pracy dużo rzeczy trzeba zaplanować.

To zdradź, jak wygląda twój dzień.

- Wstaję zwykle o 4.30. Program w Polsat News startuje o szóstej rano, więc na planie muszę być o piątej. Dzień mam wypełniony pracą. Około dwunastej wracam do domu, żeby zjeść i się odświeżyć i jadę na plan "Must be the Music. Tylko muzyka". Kładę się spać około 23. Żyję intensywnie. Pobudka o ósmej rano to luksus.

Jesteś dobrze zorganizowana?

- Tak, ale bez Piotra nie dałabym rady zorganizować wszystkiego. Razem rozwiązujemy problemy i układamy plan dnia. Mąż motywuje mnie i wspiera. No i smakuje mu moja kuchnia.

Co gotujesz?

- Wszystko. Piotr lubi, gdy wymyślam coś swojego. Z kilku rzeczy, które mam w lodówce, zawsze wyczaruję coś smacznego.

Bliżej ci do mężczyzn czy kobiet?

- Zdecydowanie do mężczyzn. Są konkretni i profesjonalni. Szybko znajduję z nimi wspólny język.

Czujesz się gwiazdą?

- Jest mi bardzo miło, gdy ktoś uzna-je, że jestem wyjątkowa. Aczkolwiek popularność to skutek uboczny mojej pracy. I absolutnie nie uważam się za kogoś lepszego.

Jesteś bogata?

- Jestem bardzo bogata! Czuję się bogata wewnętrznie, choć wciąż na dorobku.

Twój tata zmarł, gdy byłaś dzieckiem. Czujesz, że nad tobą czuwa?

- Mama mówi, że jestem specjalnie strzeżona. Tato jest ze mną, czuję jego wsparcie. Mam na-dzieję, że tak już będzie.

Justyna Kasprzak

SHOW 15/2014

Show
Dowiedz się więcej na temat: Paulina Sykut-Jeżyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy