Reklama

Przyjaciółka od porodu

Doula jest jak starsza siostra. Pomoże rodzącej wybrać szpital, wyciągnie z depresji poporodowej. Zadba o komfort matek.

Doskonale zna potrzeby kobiet, bo sama wychowuje szóstkę dzieci. O macierzyństwie wie niemal wszystko. 9 lat temu Małgorzata Borecka (37) z Warszawy urodziła synka. Było to jej kolejne dziecko, ale pierwsze urodzone w obecności douli, czyli osoby, która emocjonalnie wspiera kobietę podczas porodu.

Kobieta, która służy

Jak większość mam nie wiedziała, kim jest taka osoba ani w jaki sposób może pomóc jej podczas porodu. – Dziewięć lat temu nawet porody z ojcem dziecka nie były jeszcze tak popularne, a co dopiero w obecności całkiem obcej osoby! – tłumaczy pani Małgorzata. – Przecież ojciec dziecka, dobra położna oraz lekarz powinni wystarczyć, aby się dobrze skończyło. Tak wtedy myślałam. Jednak obecność „przyjaciółki” na sali porodowej sprawiła, że mój świat zmienił się na zawsze – dodaje pani Małgorzata.

Reklama

Doula, z grec. kobieta, która służy, nie jest położną, za to kimś w rodzaju przyjaciółki lub starszej siostry. A przede wszystkim osoby z ogromną wiedzą i doświadczeniem na każdym etapie macierzyństwa.

Wszystko zaczęło się od pewnej znajomości zawartej jeszcze w czasach studenckich… Pani Małgorzata pomagała znajomej Amerykance w nauce języka polskiego. Podczas lekcji, bardzo się ze sobą zaprzyjaźniły. Linda Sacco dużo opowiadała o swojej pracy douli. Opiekowała się w Polsce kilkoma zagranicznymi parami. Pomagała im w znalezieniu angielskojęzycznych lekarzy, kompetentnych położnych, szpitali, ale przede wszystkim wspierała psychicznie w trudnych momentach. Pani Małgorzata była wtedy w ciąży i sama miała wiele pytań i wątpliwości. Wiele wieczorów przegadały o dzieciach. A ona zwierzała się doświadczonej 50-letniej Amerykance ze swoich lęków. I tak Linda została doulą pani Małgorzaty.

Poród przebiegł znakomicie, a ona długo zastanawiała się, czemu obecność drugiej kobiety na sali porodowej była dla niej takim wsparciem? Gdy Linda rozmawiała z nią, trzymała ją za rękę, robiła masaż, a ona czuła ogromną ulgę. A przecież na sali obecny był jej mąż. No i nie był to jej pierwszy poród! – Dziś rozumiem, że doula jest gwarantem bezpieczeństwa. Wprowadza spokój i po prostu czuwa – podkreśla pani Małgorzata. Amerykańska przyjaciółka pomogła jej w wyborze życiowej drogi.

Pani Małgorzata została zawodową doulą. Czuwa nad kobietą niczym anioł stróż. Pomoże wybrać szpital, szepnie, na co zwrócić uwagę przy wyborze położnej. Tuż po porodzie dba o pierwszy kontakt między matką a dzieckiem. Pełni rolę rzecznika kobiety. W odróżnieniu od położnej, która może być zaangażowana w opiekę nad wieloma kobietami jednocześnie, poświęca czas i uwagę tylko jednej osobie w sposób nieprzerwany.

– Niektóre szpitale już akceptują tę formę psychicznego wsparcia dla rodzącej. Należy do nich szpital św. Zofii w Warszawie. W innych trzeba prosić o pozwolenie, choć jeszcze trzeba wybierać: mąż albo doula. Samotne matki częściej decydują się na poród z doulą, ale jest wiele par, w których kobieta woli obecność drugiej kobiety niż męża – mówi pani Małgorzata.

Doula całodobowa

Dzwonią więc do niej kobiety w różnym etapach ciąży. Niektóre już zaraz po zrobieniu testu ciążowego. – Wtedy bardzo potrzebują rozmowy. W internecie są sprzeczne informacje. Jedni straszą, inni bagatelizują. A kobieta chce usłyszeć praktyczne informacje od profesjonalisty – wyjaśnia pani Małgorzata.

Dobrze pamięta swoją pierwszą parę, którą wspierała. Ona była Francuską, on – Brytyjczykiem. – Kobieta w czasie skurczy śpiewała z francuskim akcentem. I przełączała się: w trakcie skurczy na francuski, potem na angielski. Dobrze sobie radziła, w przeciwieństwie do jej męża – opowiada pani Małgosia. – Musieliśmy więc znaleźć mu zajęcie. Wymienialiśmy się przy masażu, przynosił wodę, wycierał czoło z potu, uciskał biodra. A ja przeżyłam euforię, bo zobaczyłam, jaka moc drzemie w rodzącej kobiecie – uśmiecha się pani Małgosia.

Jej telefon dzwoni 24 godziny na dobę. – Czy dam sobie radę? A może umrę w czasie porodu? Pni Małgorzata zna te pytania doskonale. Wie, co kłębi się w głowie młodej mamy, dlatego spokojnie jej odpowiada: – Nie wiem, jak będzie, ale jesteś dobrze przygotowana. Tyle kobiet przed tobą urodziło i podołało. Dlaczego z tobą miałoby być inaczej? I głos się uspokaja. – Cieszę się, że jesteś. Dobranoc.

Pani Agnieszka, która po raz drugi korzysta z usług douli Małgorzaty Boreckiej, nie ma wątpliwości: – Telefony do Małgosi uspokajały mnie. Dawały mi pewność, że jest ktoś, na kogo mogę liczyć – wspomina powierniczka. Dziś czuje się znacznie bezpieczniej, mając przy sobie doświadczoną i sprawdzoną przyjaciółkę-doulę. – To więcej niż dobra znajoma, bo wchodzi w intymny świat kobiety – mówi pani Małgosia.

– Dla współczesnej dziewczyny macierzyństwo to piękne brzuchy gwiazd w prasie. Ciąża jest albo idealizowana albo postrzegana jako coś makabrycznego. A to zupełnie naturalna dla kobiety sprawa. Doula ma pomóc w odkryciu, jak cudownie być mamą!

Co to jest doula?

Doula wspiera fizycznie i emocjonalnie kobietę rodzącą oraz w połogu, dostarcza jej niezbędnych informacji i udziela praktycznych wskazówek. Pozostaje z rodzącą przez cały czas trwania porodu, towarzyszy jej także w pierwszych dniach macierzyństwa. Pomaga kobiecie radzić sobie z negatywnymi emocjami: lękiem, poczuciem bezradności czy niekompetencji. Badania wykazały, że dzięki obecności douli: skraca się czas porodu, zmniejsza ryzyko porodu zabiegowego czy cesarskiego cięcia, rodząca lepiej radzi sobie ze skurczami, ma mniejszą potrzebę sięgnięcia po środki przeciwbólowe, pogłębia się więź i poprawia współpraca między rodzącą a jej partnerem, rodząca ma większe poczucie kompetencji jako matka, rzadziej występują problemy z karmieniem piersią.

Instytucja douli jest bardzo popularna na zachodzie Europy. Zjawisko dotarło także do Polski. Obecnie doulom patronuje fundacja Rodzić po ludzku. We wrześniu powstanie stowarzyszenie Doula w Polsce.

KP

Rewia 34/2011

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: ciąża | poród
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy