Reklama

Piort Drzał

Czasem mniej znaczy więcej i to w każdej dziedzinie, ubioru czy dodatków, skończywszy na make up - mówi Piotr Drzał.

Czy pamięta pan moment, gdy po raz pierwszy pomyślał pan: "tak będę projektantem“.

- Tak. To było w liceum plastycznym. Byłem wtedy na zupełnie innym kierunku, nie związanym z modą, a dokładnie na metaloplastyce. Wtedy tez zacząłem swoja pierwsza przygodę z projektowaniem, pierwsze odszycia, pomysły i pierwsi klienci. Im było bliżej końca liceum tym bardziej wiedziałem gdzie chce iść i czym się zajmować w życiu.

A czy pamięta pan swoją pierwszą rzecz, którą zaprojektował?

To były spodnie. Klasyczne, czarne męskie spodnie, na które naszywałem łaty geometryczne na całych nogawkach z podartego czarnego jeansu, wykorzystując ich prawa i lewą stronę. Nawet znalazł się jeden klient na te spodnie. 

Reklama

Czy ciężko jest wystartować ze swoją marką modową?

- To zależy w jakim kierunku chcesz iść i do kogo ma być skierowana twoja marka. Patrząc na wszechobecny wysyp marek streetwear widzimy że można bez problemu. Choć i wtedy po paru sezonach nasuwa się pytanie: co dalej? Jeśli na poważnie podchodzisz do otwarcia swojej modowej marki i chcesz to zrobić naprawdę profesjonalnie to jest już trudniej. Zdany jesteś przede wszystkim na siebie, bez inwestora, partnerów biznesowych itp. Jest to bardzo trudne i żmudne. Małymi krokami możesz podążać do przodu, ale cały czas musisz się mieć na baczności i przede wszystkim musisz znaleźć sobie niszę na swoje ubrania. Nasz rynek jest dość mały i wszystko powoli się rozwija do przodu, więc jest jeszcze wiele miejsca do wykorzystania.

Jaką miał pan wizję swojej marki na początku? Czy bardzo odbiega od tego co robi pan teraz?

- Jako młody projektant dopiero zaczynający (czas studiów), nie do końca świadomy bawiłem się modą nie przejmując się tym samym o grupę docelową. Z biegiem lat, po nabraniu doświadczeń, wiedzy, pracy w zawodzie chcę aby moja marka cały czas szła do przodu. Aby z każdym rokiem się rozwijała i mnie samego zaskakiwała. Zresztą po sobie nawet widzę jak bardzo pewne rzeczy, pomysły zmieniają mi się w głowie. Ubrania chcę tworzyć przede wszystkim dla ludzi, moich klientów i chciałbym żeby to oni byli w stanie odpowiedzieć na pytanie: czym się charakteryzuje styl Drzała?

Jak wygląda projektowanie mody od strony praktycznej?

- Już nie tak kolorowo jak każdy sobie wyobraża. Jeśli chcemy zrobić coś praktycznego, dla konkretnego klienta, na daną okazję, w danym stylu, pamiętając cały czas o naszym targecie i cenie zakupu przez naszego klienta to wtedy zaczynają się schody. Oczywiście jest to część pracy bardzo przyjemna, bo jednocześnie staje się bardzo kreatywna i pobudza myślenie np. wymyśl detal, który będzie zdobił twój ubiór ale też nie będzie go podrażał w produkcji. Takich wyzwań jest bardzo dużo. Począwszy chociaż by na wyborze tkanin, a jak wiadomo nie wszystko co się podoba zdaje egzamin w praktyce. Tutaj przede wszystkim klient jest na pierwszy miejscu a nie twoja "wizja". Oczywiście w każdej sytuacji da rade znaleźć złoty środek aby był "wilk syty i owca

Czy po latach pracy w branży modowej projektant nabiera rutyny widząc obcych ludzi w jego  ubraniach?

- Raczej nie, ale to też zależy od osoby. To zawsze cieszy jak widzisz kogoś w ubraniu, które projektowałeś, bez względu czy pod swoim nazwiskiem czy pracując dla konkretnej marki. Czasem tylko stylizacja pozostawia wiele do życzenia. Niemniej jednak widok klienta w twojej rzeczy cieszy i wiesz wtedy, że twoja praca ma potwierdzenie i nie idzie na marne.

Czym się pan kieruje tworząc swoje kolekcje?

- Przede wszystkim swoim wewnętrznym wyczuciem i świadomością, że pomysł który mi się narodził w głowie chcę kontynuować czy nie. Oczywiście trendy, tendencje itp. tez mają znaczenie, ale wydaje mi się że to akurat podświadomie przychodzi i siedzi od zawsze w głowie projektanta podczas wymyślania idei do nowej kolekcji.

Jaki jest największy grzech modowy Polek?

- Przedobrzenie! Nasze drogie panie są piękne i to każdy wie. Jednak czasem mniej znaczy więcej i to w każdej dziedzinie, ubioru czy dodatków, skończywszy na make up. Poza tym wydaje mi się większość Polek ubiera się na zasadzie rywalizacji, tzn. "chcę wyglądać lepiej niż ona". Na ulicy, w sklepie, w szkole, w pracy, czytając gazetę itd. wszędzie kobieta zwraca uwagę na drugą kobietę. To taka nieświadoma rywalizacja. Stąd później trafiają się małe zgrzyty: tego za dużo, gdzieś czegoś zabrakło a tu zbyt przesadziście. Ale to jest dłuższy temat do rozmów. Akurat w tym przypadku duże znaczenie ma też internet, social media, portale, magazyny, gazety gdzie kobiety cały czas są atakowane wymaganiami jakie świat przed nimi teraz stawia.

Każdy projektant marzy o tym aby choć raz jakaś gwiazda pojawiła się na czerwonym dywanie w jego kreacji? Pan również?

- Jeśli mam być szczery to oczywiście gdyby przytrafiła mi się taka okazja to rzecz jasna bym z niej skorzystał. Ale odkąd pamiętam jakoś nigdy nie było to moim priorytetem podczas budowania swojej marki. U mnie na pierwszym miejscu chcę żeby byli moi klienci, którzy zakupią ubranie i potem do mnie wrócą po następne. A jak każdy już wie ubieranie naszych "celebrytów" nie zawsze się z tym wiąże.

Co jest dla pana wyzwaniem?

- Każde zadanie, które otrzymuję. Każda następna kolekcja. Każda praca której się podejmuję. I każdy kolejny dzień.

Z czego jest pan najbardziej dumny?

- Z tego, że cały czas jestem sobą. Że mam swoich ukochanych przyjaciół, z którymi (chociaż dzielą nas długie dystanse do pokonania) w miarę możliwości regularnie się widuję. I z tego, że patrząc wstecz na moje życie mogę śmiało powiedzieć: nie żałuję.

Czym obecnie pan zajmuje się? Kiedy będziemy mogli zobaczyć nową kolekcję?

- Aktualnie jestem na etapie tworzenia swojej nowej kolekcji. Inspiracje już są, kolory też i pierwsze tkaniny. Cieszę się niezmiernie z tego powodu. Robię nową kolekcję, którą chciałbym pokazać w przyszłym roku. Oprócz tego za niedługi czas na SHOWROOM.pl będzie można zakupić moich parę propozycji na aktualny sezon choć cały czas doszywam jakieś nowe rzeczy. A poza tym to dużo ostatnio się wydarzyło w kontekście zawodowym jak i prywatnym. Zakończyłem pracę w dużej korporacji w Gdańsku i od roku mieszkam w Warszawie.

Z perspektywy czasu - kim jest dzisiaj Piotr Drzał?

- Na pewno bardziej dojrzały, mądrzejszy ;) i świadomy swoich wyborów i pracy. Mam nadzieję, że to będzie miało odzwierciedlenie w moich kolekcjach i ubraniach. Choć do końca taki sztywny nie jestem i na bark poczucia humoru nie narzekam.


Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy