Reklama

Reżyser pokazu mody

Choć pokaz mody kojarzy się projektantem i modelkami, to oprócz nich jest jeszcze ktoś - reżyser. Człowiek backstage'u, spiritus movens wydarzenia. Kasia Sokołowska, monopolistka w branży, współpracuje z większością polskich projektantów i markami takimi, jak: Apart, Simple, Boss, Kenzo.

PANI: Co takiego ciekawego jest w pani pracy?

Kasia Sokołowska: To wypadkowa moich doświadczeń i poszukiwań zajęcia po części kreatywnego i analitycznego. Reżyseria pokazów to nie tylko choreografia, scenografia, muzyka, ale też budżet, kwestie techniczne, zarządzanie. Gdy zaczynałam szesnaście lat temu, mój zawód nie istniał.

Skąd pani czerpie inspiracje?

- Klucz stanowi nie tylko klimat kolekcji, ale też miejsce, w którym ma się odbyć pokaz. Mówi się, że wszystko już było i… to mnie mobilizuje. Ciągle szukam pomysłów, które pozwolą mi stworzyć coś oryginalnego, swojego. Uprzedzę twoje pytanie – nie wzoruję się na pokazach zagranicznych. Nie mam czasu ich śledzić.

Reklama

To znaczy, że na brak pracy pani nie narzeka?

- To prawda, mój kalendarz jest wypełniony na rok do przodu.

W zasadzie nie ma pani konkurencji w swoim zawodzie. Nie korci więc, żeby przekazać swoją wiedzę innym?

- Może kiedyś o tym pomyślę. Na razie nie jest to właściwy moment. Takie wykłady wymagają systematyczności i przygotowania, na co aktualnie nie mam czasu. Nie interesują mnie pogadanki, w moje wszystkie projekty angażuję się na 100 proc. Właściwie takie przekazanie swoich umiejętności mogłoby być całkiem fajne! Nie mam obsesji, że ktoś się nauczy i będzie to robił lepiej.

Największy sukces…

- Chyba trzeba zapytać innych (śmiech).

Jak wyglądają przygotowania do pokazu?

- Nigdy nie jest tak samo, choć założenia są podobne. Najpierw określane są klimat kolekcji, wydarzenia i miejsce. Następnie kompletuję ekipę i zaczynam w studiu pracę nad muzyką. Spotykam się ze stylistą, scenografem, realizatorem światła, modelkami. Pokaz to forma zamknięta. Musi mieć swoją dramaturgię – początek, rozwinięcie, zakończenie. W zależności od stopnia trudności przygotowanie takiego wydarzenia trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy.

Na pokazach, które pani reżyseruje, zawsze jest pani elegancka i ma niezwykle wysokie szpilki.

- Oczywiście na próbach i w trakcie montażu chodzę w trampkach. Dopiero gdy zaczyna się pokaz, wskakuję w szpilki. Staram się dobrze wyglądać przez szacunek do ludzi, dla których pracuję, i widzów. Podczas tego wydarzenia reprezentuję przecież markę. To kwestia wyczucia, szacunku, kultury, a nie tak zwanego lansu.

Rozmawiała Małgorzata Białobrzycka

PANI 11/2011

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Dowiedz się więcej na temat: pokaz mody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy