Reklama

100-letnia pieśniarka

W wieku ponad 100 lat popija drinki, pali cygara, flirtuje, tańczy i gra na bębnach. Przede wszystkim jednak śpiewa, buntując się przeciwko sytuacji społecznej, w szczególności tej dotyczącej kobiet w Afryce. Na Czarnym Lądzie Kidude stanowi już żywą legendę, w Polsce będziemy mogli zobaczyć ją podczas jedynego koncertu, 2. lipca we Wrocławiu, inaugurującego Brave Festival.

Bi Kidude - uznana za królową afrykańskiej muzyki taarab nazywana jest "bosą divą" i "zanzibarską babcią". W swojej twórczości artystycznej buntuje się przeciwko sytuacji społecznej i często jest uznawana za postać wręcz kontrowersyjną. Pierwszy bunt w życiu artystki miał miejsce, gdy jako 13-latka uciekła od narzuconego jej siłą męża do Tanzanii. Podróżując po kraju, nierzadko boso, podejmowała się najróżniejszych zajęć: grała na bębnach, malowała henną, leczyła metodami naturalnymi i śpiewała. Z różnymi grupami muzycznymi zawędrowała aż nad Jezioro Wiktorii i Tanganikę.

Reklama

Muzyczna kariera Bi Kidude nabrała rozpędu w latach 20. ubiegłego wieku. Uczyła się wtedy od samej Siti Binti Saad, pionierki kobiecej sztuki muzycznej, która rozsławiła taarab w całej wschodniej Afryce.

Poza twórczością muzyczną pieśniarka jest mocno zaangażowana w inną działalność rytualno-muzyczną, pełniąc rolę eksperta w dziedzinie unyago. Pod tą nazwą kryje się jedna z najważniejszych ceremonii w życiu młodych dziewcząt, stanowiąca przedślubną inicjację. Rytuał zamawiany jest przez matkę w momencie, kiedy jej córka zaczyna miesiączkować lub tuż przed jej zamążpójściem. Ma na celu przygotowanie jej do osiągnięcia dojrzałości płciowej i odgrywania roli dorosłej kobiety. Uczestniczące w całym wydarzeniu starsze, doświadczone kobiety wprowadzają ją w arkana sztuki miłosnej, ucząc przy tym, jak bronić się przed ewentualną męską agresją lub wykorzystaniem seksualnym.

Biografia tej żywotnej artystki kwestionuje naszą zachodnią percepcję wieku, ale także postrzeganie kobiet w Islamie. Przez mieszkańców Afryki Wschodniej postawa Bi Kidude uznawana jest wręcz za buntowniczą. Po tym jak ściągnęła z głowy chustę, nigdy nie próbowała sprostać społecznym oczekiwaniom. Dobiegająca setki kobieta, która popija drinki, pali, flirtuje, tańczy i gra na bębnach to zjawisko niecodzienne.

Poza koncertem inauguracyjnym, w trakcie Brave Festival zobaczyć będzie można także dokument "As Old as My Tongue": legenda i życie Bi Kidude, ukazujący kulisy scenicznego życia Bi Kidude. Reżyser tego filmu Andy Jones tak wspomina jego tworzenie: - Towarzysząc jej nieustannie, poczynając od rodzinnego miasta Stone Town, a na salach Theatre de la Ville w Paryżu kończąc, staraliśmy się uchwycić przeróżne chwile: miłości, zazdrości i zmęczenia tej skromnej kobiety. Trzonem filmu są osobiste obserwacje zestawione z muzyką, poetyckim, ale i pełnym satyry taarabem oraz pierwotnymi rytmami unyago."

W 2005 roku Bi Kidude otrzymała nagrodę Womax za twórczy dorobek życia. Ale artystka nie zamierza spoczywać na laurach. "Jak mogłabym przestać śpiewać? Kiedy śpiewam, czuję, jakbym na powrót miała 14 lat" - mówi.

Bi Kudude. Stuletnia pieśniarka z Zanzibaru - 02.07., godz. 19:00 - Centrum Sztuki Impart

As Old as My Tongue: legenda i życie Bi Kidude - 03.07., godz. 16:00 - Kino Warszawa Sala NOT

Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy