Reklama

Cudowne dziecko skrzypiec

W wieku 16 lat Adam Bałdych został okrzyknięty "cudownym dzieckiem". Szybko zaczął koncertować z wybitnymi muzykami polskimi i amerykańskimi w Polsce, Niemczech, Serbii, Indonezji, Węgrzech, Hiszpanii, Francji, Anglii i USA.

Wśród muzyków, z którymi współpracował znaleźli się m.in. Jim Beard, Taylor Eigsti, John Benitez, Clarence Penn, Joe Sanders, Urszula Dudziak, Grażyna Auguścik, Mika Urbaniak, Paulinho Garcia, NDR Big Band, Luluk Purvanto, Rene Van Helsdingen,  Piotr Żaczek, Marek Raduli czy Luluk Purwanto. W jego muzyce czuć słowiańską melancholię, przestrzeń, ale również siłę, żywioł i temperaturę; czuć polski rodowód. M

Często porównywany do największych - Urbaniaka, Wieniawskiego. Sam o swoich inspiracjach mówi: Rachmaninow i RadioHead, Miles Davis i Jimi Hendrix.

Reklama

Wyrzucony ze szkoły muzycznej za niepoprawne zachowanie i jazzowe aspiracje parę lat później zdobywa stypendium w prestiżowym Berklee College of Music oraz kończy Akademię Muzyczną w Katowicach z wyróżnieniem. Już jako 15-latek potrafił urwać się ze sprawdzianu z biologii, aby wsiąść w pociąg a wieczorem grać w Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu dla 3000 osób zebranych na festiwalu Wrocław Jazz.

Jest laureatem praktycznie wszystkich najważniejszych konkursów jazzowych w Polsce. Grywał na największych festiwalach w kraju (JVZ Jazz Jamboree, Jazz nad Odrą) oraz za granicą (JAKART, JUBILAEI JAZZ FEST, EXPO, BERLINER JAZZ FESTIVAL).

W 2008 r gra trasę koncertową ze zdobywcą Grammy, pianistą i kompozytorem współpracującym ze śmietanką jazzu światowego - Jimem Beardem. Rok później wspólnie z Leszkiem Możdżerem i Larsem Danielssonem tworzy muzykę do niemego filmu "Skarb rodu Arne", improwizowaną podczas Era Nowe Horyzonty 2009.

W tym samym roku wziął udział w nagraniach płyty "Tribute to Seifert" z czołówką światowych skrzypków jazzowych m.in. Didierem Lockwoodem, Pierre Blanchardem, Jerrym Goodmanem, Krzesimirem Dębskim czy Christianem Howesem i liderem przedsięwzięcia - Jarosławem Śmietaną na gitarze.                                                                                     

Wyróżniony 1 w historii prestiżową Nagrodą Kulturalną Marszałka Województwa Lubuskiego za promocję regionu w Polsce i na świecie. Chwilę później laureatem w plebiscycie Gazety Wyborczej, Radio Zachód i TVP  - "Ale Sztuka".                    

Jest też coraz bardziej docenianym autorem muzyki teatralnej. Ma na swoim koncie współpracę z wieloma teatrami i wybitnymi reżyserami (Jan Tomaszewicz, Rafał Matusz, Ellen Lande, Robert Czechowski, Przemysław Wiśniewski).

Adam Bałdych & The Baltic Gang - "Imaginary Room", to pełny tytuł najnowszego albumu Adam Bałdycha nagranego dla wytwórni ACT Music z wyśmienitymi skandynawskimi muzykami (premiera 22 czerwca 2012 roku). W nagraniach udział wzięli: światowej klasy szwedzki kontrabasista Lars Danielsson, duński perkusista Morten Lund (który na co dzień występuje z Paolo Fresu i Stefano Bollani), szwedzki pianista Jacob Karlzon (znany ze współpracy z Viktorią Tolstoy), fiński trębacz Verneri Pohjola oraz norweski saksofonista Marius Neset.

"The Baltic Gang" to gwiazdorski zespół, który poddaje się najnowszym kompozycjom Adama Bałdycha. Na płycie "Imaginary Room" można usłyszeć obszerne improwizacje, zapierające dech w piersiach solówki oraz wzajemny wpływ Muzyków na siebie. Muzyka zawarta na płycie to również fascynującą melodie, odzwierciedlające różnorodność Artystów ją tworzących. Wschodnioeuropejskie dźwięki łączą się ze smutnymi norweskimi brzmieniami, a wszystko to współgra z współczesnym brzmieniem amerykańskiego jazzu.

Co niezmienne w muzyce na “Imaginary Room" to linia skrzypiec, nietypowa, nowatorska i inna niż dotychczasowe brzmienie skrzypiec w jazzie. Brak tu lamentu czy łkania tak typowego dla brzmienia skrzypiec w muzyce klasycznej. Oszałamiające technicznie frazy Bałdycha brzmią jakby pochodziły z instrumentu dętego, a polifoniczne pasaże są niczym pianistyczne akordy z głęboko zakorzenionym bluesowym charakterem.

Na "Imaginary Room" Adam Bałdych przełamuje wszystkie stereotypy na temat skrzypiec, a jego ekspresja, niezwykła kreatywność i wirtuozeria nie pozostawiają złudzeń dlaczego nazywany jest "Diabłem".

 


Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy