Reklama

Pinecraft: Przeszłość na wyciągnięcie ręki

Polityka, ekonomia i najnowsze technologie nie mają tam znaczenia. Na długich sznurach suszą się niemalże takie same sukienki i czepki. W Pinecraft, dzielnicy miasta Sarasota znajdującego się na Florydzie czas jakby zatrzymał się kilka stuleci temu. Żyje tam około 3 tys. amiszów i mennonitów. Jak wygląda ich codzienność?

Tak żyją amisze

Pinecraft to dzielnica miasta Sarasota, które znajduje się na Florydzie w Stanach Zjednoczonych, a także popularne miejsce wypoczynku zimowego amiszów i menonitów z Indiany, Ohio i Pensylwanii. Turyści, którzy stamtąd wracają, najczęściej porównują swój pobyt do podróży w czasie. 

Zimą i wczesną wiosną Pinecraf przepełnione jest bowiem ludźmi, którzy wyglądają, jakby przybyli z poprzedniej epoki. Poruszają się głównie na tricyklach, a więc trójkołowych rowerkach. Nie mają samochodów, laptopów, telefonów komórkowych, ani nawet stacjonarnych. Czym się zajmują?

Reklama

Amisze to odłam szwajcarskich mennonitów, są więc konserwatywną, protestancką wspólnotą chrześcijańską. Żyją nadzwyczaj skromnie, odrzucając udogodnienia nowoczesności w postaci nowej technologii. Odizolowani od reszty świata, posługują się własnymi zasadami i nakazami zbioru zasad zwanego Ordnung, który reguluje ich funkcjonowanie w grupie, a także codzienny wygląd.

Amisze ponad wszystko przekładają wartości rodzinne. Rodziny zazwyczaj są wielodzietne. Kobiety chodzą w zgrzebnych, długich sukniach i czepkach. Nie obcinają i nie farbują włosów. Mężczyźni spacerują w długich spodniach, które podtrzymują szelki. Ci żonaci, w przeciwieństwie do kawalerów, zapuszczają brody. Najbardziej konserwatywni amisze nie posyłają swoich dzieci do szkół, uczą je w domu, według zasad opisanych w Ordnung.

Pinecraft: miejsce nie z tego świata

Świat amiszów oraz mennonitów wydaje się odległy i niedostępny. Jednak codzienność przedstawicieli tychże społeczności można śledzić z bliska, wybierając się do Pinecraft. Dzielnica położona w sercu Stanów Zjednoczonych jest ewenementem na skalę świata.

Do hotelu w Pinecraft przybywają dwie grupy ludzi. Pierwszą stanową ci, którzy chcą odpocząć od szumu informacyjnego, wyciszyć się i przemyśleć życiowe priorytety. Drugą grupę do Pinecraft gna po prostu ciekawość. Tam wszystko jest inne. Począwszy od sklepów i miejscowych restauracji, skończywszy na transporcie publicznym.

Dzielnice stanowią malutkie domki ułożone równo i pozbawione nadmiernych ozdób. Nie posiadają pięknych ogrodów i wykończone są dosyć surowo. Amisze bardzo rygorystycznie traktują grzech pychy, a konsumpcjonizm utożsamiają z największym złem. Chcą zatem, by ich domy, podobnie jak oni sami, były równe, proste i skromne.

Miejscowa ludność nie ma smartfonów. W Pinecraft informacje o bieżących wydarzeniach wiszą na słupach z ogłoszeniami. To właśnie z nich można dowiedzieć się, czym żyje społeczność. Tamtejsze restauracje cieszą się ogromną popularnością niezależnie od pory dnia. Słynna, stara lodziarnia Big Olafa przyciąga zarówno miejscowych, jak i turystów.

Amisze i mennonici: tak żyją w Pinecraft

Z czego żyją amisze i mennonici? Gównie z tego, co wyprodukują. Zajmują się więc rolnictwem i rzemiosłem. W Pinecraft znajdują się sklepy prowadzone przez rodziny od pokoleń. 

Sklep z pamiątkami oferuje drobiazgi wykonane przez miejscową ludność własnoręcznie. W sklepach spożywczych i warzywniakach na pólkach znajdują się świeże produkty, często dostarczone przez lokalną ludność. Z kolei sklepy meblowe oferują usługi na zamówienie. Tamtejsi stolarze nie mogą narzekać na brak zamówień.

Życie towarzyskie w Pinecraft toczy się głównie w maleńkim Pinecraft Park. To właśnie tam wszyscy gromadzą się, by pogawędzić i posiedzieć na świeżym powietrzu. Dzieci mogą korzystać z placów zabaw.

Pinecraft nie zna takiego pojęcia jak "życie nocne". Wieczorem dzielnica pustoszeje bardzo szybko. Chociaż w niektórych oknach można dostrzec światło, najbardziej restrykcyjni amisze nie korzystają z elektryczności. Wraz ze zmrokiem kończy się aktywność miejscowych. Lokalna ludność zasypia, by nazajutrz rozpocząć dzień skoro świt.

Jaka przyszłość czeka Pinecraft?

Chociaż Pinecraft broni się przed nadejściem nowoczesności, niektórzy przedstawiciele miejscowej ludności porzucili najbardziej rygorystyczne zasady wspólnoty już jakiś czas temu. Być może ma to związek z nieustannym kontaktem z turystami. Niewielu właścicieli domów mieszka w Pinecraft przez cały rok. Wiele osób na czas letni wynajmuje domy. To sprawia, że dzielnica staje się coraz bardziej liberalna. 

Ponadto amisze to grupa, która z biegiem lat staje się mniej liczna. Dorosłe dzieci coraz częściej buntują się i zrywają z tradycją.

***

Przeczytaj również: 


Ułan i buntowniczka, czyli po co nam muzea herstorii?

Takich połączeń nigdy nie odbieraj. Jak nie dać się oszukać?

Zobacz również: 

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy