Reklama

Wielki Biondi i oratorium Pergolesiego

Na występy tego artysty festiwalowa publiczność czeka z utęsknieniem! Fabio Biondi - wielki odkrywca muzyki dawnej - zawsze przywozi do Krakowa dzieła wyjątkowe.

Tym razem zainaugurował 9. Festiwal Misteria Paschalia niezwykłym oratorium Giovanniego Battisty Pergolesiego "Feniks na stosie albo śmierć św. Józefa". Unikatowy temat i unikatowe wykonanie. Biondi i jego muzycy z Europa Galante po raz kolejny potwierdzili swą klasę!

Oratorium Pergolesiego jest szczególne z wielu powodów. To jedyne tego gatunku dzieło kompozytora, w dodatku poruszające mało popularny temat śmierci św. Józefa, o której nie ma w Biblii nawet wzmianki. Powstało na zamówienie Kongregacji św. Józefa w 1731 roku, ale aż przez trzy wieki poddawano w wątpliwość jego autentyczność. Wszystko dlatego, że dzieła Pergolesiego w XVIII wieku były szalenie popularne, często kopiowane i... fałszowane. Jeszcze 30 lat temu - co na konferencji prasowej przed inauguracją podkreślił Fabio Biondi - naukowcy zastanawiali się, czy ten - co dziwne kompletnie zachowany rękopis - może być prawdziwy. W końcu pierwsze dzieło Pergolesiego, powstałe tuż po skończeniu przez kompozytora neapolitańskiego konserwatorium, doczekało się oficjalnego uznania.

Reklama

Niezwykła muzyczna historia agonii św. Józefa, umiejscowiona została przez librecistę Antonia Paolucciego tuż przed ukrzyżowaniem Jezusa. Bohaterowi w ostatniej drodze towarzyszą Najświętsza Maria, Święty Michał Archanioł prowadzący jego duszę do nieba oraz spersonifikowana Miłość Boska. Do tych ról Biondi tradycyjnie dobrał ekskluzywny zestaw solistów. Partię Amor Divino wykonała jedna ze stałych gwiazd festiwalu - Roberta Invernizzi, św. Marię zaśpiewała współpracująca z Biondim, ale też z największymi scenami na świecie - mezzosopranistka Marina de Liso. W rolę Michała Archanioła wcieliła się swym srebrzystym sopranem Pamela Lucciarini, stale współpracująca z takim zespołami, jak choćby La Venexiana, Orchestra Barocca di Bologna czy L’Arte dell’arco. Tytułową partię zaśpiewał wiedeński tenor, protegowany Placido Domingo - Ferdinand von Bothmer.

Statyczna z pozoru forma oratorium w tak kolorowym doborze barw głosów i - tradycyjnie - niezwykle zaangażowanej grze włoskich mistrzów, zyskała niemal operowy charakter. Tym bardziej, że wydawałoby się smutny temat śmierci Józefa, Pergolesi potraktował wręcz pogodnie. Śmierć pokazana jest w tym oratorium jako przejście z życia doczesnego do życia wiecznego, a większość arii ma wyjątkowo radosny charakter.

Przed koncertem Fabio Biondi zwrócił uwagę na geniusz Giovanniego Battisty Pergolesiego, który przez swoje bardzo krótkie 26-letnie życie, pisał dużo i niezmiennie, od samego początku, z najwyższym kunsztem. Porównał go pod tym względem do Mozarta. Publiczność doceniła i mistrzowskie dzieło, i mistrzowskie wykonanie. Artyści uhonorowani zostali gorącą owacją.


materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy