Reklama

Czego Marcin Tyszka dopatrzył się w zdjęciu Lewandowskiej?

Lewandowscy będą mieli sześcioraczki!? Skąd to przypuszczenie? Fotograf gwiazd poddał zdjęcie Anny Lewandowskiej eksperymentowi. Sami zobaczcie na czym polegał.

W kadrze potrafi złapać ten najważniejszy moment. Marcin Tyszka jest ulubieńcem gwiazd. 

Chętnie pozują przed jego obiektywem, choć słowo "poza" nie jest adekwatne do tego, co Tyszka potrafi wyciągnąć ze swoich modeli. 

Fotograf ceni sobie spontaniczność, uwielbia naturalność i cieszy się, kiedy może pracować z osobami, które bez wysiłku przed aparatem potrafią odkryć swoją duszę. 

Brzmi patetycznie? Spójrzcie na to zdjęcie. 

"Proszę nie regulować odbiorników. Nasze pierwsze spotkanie na planie, wpadła na moment, naturalna, energetyczna i taaaaaaaaaaak uśmiechnięta, musiałem uwiecznić te chwile. Moje stare szkiełka do aparatu poszły w ruch... i mamy odlot"- napisał Marcin Tyszka i dodał. 

Reklama

"TurboMama to i turbo efekt... aaa gdyby tak sześcioraczki?"- zażartował na Instagramie fotograf.

Anna Lewandowska ma w sobie tę lekkość i naturalność, którą łatwo uchwycić. Bez szpilek, makijażu, w legginsach, a jednak zdjęcie przyciąga uwagę. Jak oceniacie fotografię i zabawę formą?

Zobacz także:

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy