Reklama

Dorota Szelągowska żałuje zdrady

Jej znakiem rozpoznawczym są krótkie i lekkie fryzury. Dziennikarka nie boi się także geometrycznych cięć i modnych kolorów - np. eksperymentów z różem. Jednak jakiś czas temu zdradziła swojego fryzjera i teraz tego żałuje.

Wiosenna metamorfoza do dziś odbija się czkawką. To była chwila, a skutki dziennikarka odczuwa do dziś. Sama nie wie, co ją podkusiło, aby zrezygnować z usług swojego fryzjera i udać się do przypadkowego salonu? Teraz dekoratorka wnętrz musiała dokonać drastycznej zmiany na swojej głowie. Włosy wypadały garściami, dlatego trzeba było je obciąć. Na ratunek - mimo podjętych prób - było już za późno. 

Na Instagramie pani Dorota umieściła zdjęcia w nowej fryzurze i krótki opis ku przestrodze.

- Na wiosnę włosy zostały spalone, bo postanowiłam zdradzić Maćka Maniewskiego i poszłam do innego salonu. Kara. Maciek potem uratował je innym cięciem, cudownym, ale niestety włosów nie dało się uratować i sukcesywnie odpadały. Teraz pożegnałam się z włosami, ale mam fryzurę - napisała dziennikarka.

Na komentarze nie trzeba było długo czekać. Fani próbowali pocieszać panią Dorotę, niektórzy dzielili się też radami:
"Szanuj fryzjera swego, bo możesz trafić na gorszego", "Pięknie, ale ja bym chciała znów zobaczyć Panią w naturalnych lokach, bo to były Pani loki?". 

Zobacz także:

Reklama




Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy