Reklama

Kuba Badach: Trudny człowiek

Jest kimś więcej niż zięciem byłego prezydenta i synem milionera, który zbił majątek na nabiale, ale opowiadać o sobie – niespecjalnie lubi.

Ola Kwaśniewska (39 l.), była bohaterką plotkarskich mediów. Temat jej i męża pojawiał się głównie w kontekście podroży Aleksandry, jej dorywczej pracy w mediach i w końcu oczekiwania na wnuka Kwaśniewskich, co zresztą podsycała pasjami sama prezydentowa. O Kubie Badachu mówiono i pisano zdecydowanie mniej. Pewnie dlatego, że jest wykonawcą bardziej wyrafinowanej niż disco polo muzyki i nie był skłonny do opowiadania o swoim małżeństwie.

Nie brylował w telewizji. A to ostatnie właśnie się zmienia, bowiem Kuba został jurorem nowego show Polsatu "The Four. Bitwa o sławę". I to może być najbardziej udana premiera telewizyjna tej wiosny. Przede wszystkim dzięki temu, że jurorzy tego programu to niekwestionowane gwiazdy, które naprawdę potrafią śpiewać. Uczestnikom łatwo nie będzie, bo, jak kiedyś powiedział o sobie Kuba, on nie jest łatwym człowiekiem.

Reklama

Książę kefirów

Rodzice pewnie po cichu liczyli, że Kuba przejmie rodzinny mleczarski biznes. Tata muzyka to prezes OSM Krasnystaw. Z tego powodu Kuba był złośliwie nazywany "księciem kefirów". Szybko jednak okazało się, że młody Badach jest utalentowanym muzycznie dzieciakiem. Jako 12-latek mógł pochwalić się pierwszą płytą i opinią muzycznego geniusza. W czasach, gdy nie było jeszcze talent shows, zdolny nastolatek po prostu zdobywał wykształcenie muzyczne. Jego pierwszym przebojem była świetna piosenka "Małe szczęścia". Swego czasu Kuba był też związany z zespołem Polucjanci (zmienieni potem na mniej kontrowersyjnie brzmiących Poluzjantów).

Dziś jest uznanym wokalistą, skłaniającym się przede wszystkim ku jazzowi. Nie należy jednak zapominać, że dwa razy z rzędu dostawał nagrodę Fryderyka w kategorii wokalista roku. Nie ma jednak wątpliwości, że przełomem w jego życiu było spotkanie Oli Kwaśniewskiej. Oczywiście on wiedział, kim jest prezydencka córa. Ona też mogła słyszeć o uzdolnionym synku politycznego kompana taty.

Ojcowie i matki sukcesu

Ale poznali się dopiero w 2010 roku. Jak? Jedne opowieści mówią, że matką chrzestną tego związku była Ania Karwan (34 l.), na której koncert w warszawskim klubie jazzowym Tygmont Ola i Kuba wybrali się niezależnie od siebie i zostali sobie przedstawieni przez znajomych. Inna opowieść głosi, że zaprezentowali ich sobie na imprezie Dorota Szelągowska (39 l.) i Adam Sztaba (45 l.), którzy wówczas byli parą. Podobno wcześniej Kuba i Ola widzieli się w radiu Zet, gdzie ona miała audycję, a on opowiadał, w innym programie o swojej płycie. Ale dopiero na imprezie mogli dłużej porozmawiać i Kuba oznajmił Oli, że zostanie jego żoną.

Chyba jednak nie do końca wierzył w te słowa, bo do prezydentówny przekonał się dopiero, gdy ta dała się zaprosić do baru mlecznego na leniwe. Podobno małe zastrzeżenia do ślubu miała Jolanta Kwaśniewska, bo wyobrażała sobie, że jej jedynaczka, wiążąc się z muzykiem, będzie musiała znosić ciągłą nieobecność męża.

Para pobrała się w 2012 roku, a ich ślub był towarzyskim wydarzeniem roku. Tak wiele osób chciało dostać się do Katedry Polowej Wojska Polskiego w Warszawie, że sami zainteresowani mieli sporo kłopotów, by wejść do kościoła. Teraz oboje muszą się przygotować na podobne wzmożone zainteresowanie fanów dzięki nowej pracy wokalisty. A ten, wbrew własnemu do tej pory łagodnemu wizerunkowi, zamierza być ostry. "Śpiewanie to nie jest wszystko... charyzma, prezencja - dopiero zbiór tych cech powoduje, że jesteśmy artystami interesującymi", mówi Badach. Czy odkryje kogoś równie utalentowanego?

Show
Dowiedz się więcej na temat: Kuba Badach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy