Reklama

Therese Hansson. Brak włosów to jej największy atut

"Nie ukrywaj się. Poczujesz ulgę, jeśli możesz po prostu być sobą. Każdy, kto nie może tego zaakceptować, i tak nie jest kimś, kogo potrzebujesz w swoim życiu". Tymi słowami w mediach społecznościowych Therese Hansson uczy młodych ludzi akceptacji własnego ciała. Przed laty modelka bezpowrotnie pożegnała się z włosami. Jednak udało jej się wyjść z własnego cienia i odnieść światowy sukces.

Zaczęła łysieć w wieku czternastu lat. Rak? Właśnie na niego padło pierwsze, jak się okazało, mylne podejrzenie. Therese Hansson była załamana. Nikt nie umiał pomóc nastolatce. Kolejna diagnoza okazała się strzałem w dziesiątkę. 

Łysienie plackowate w tak młodym wieku okazało się faktem dla mieszkanki szwedzkiego Malmo. Choroba była dla niej wyrokiem. Nie umiała pogodzić się z faktem łysienia. Peruki stały się częścią jej garderoby, nie rozstawała się z nimi. Do pewnego momentu, kiedy w mediach społecznościowych znalazła rówieśnicę z tym samym problemem. Dziewczyny postanowiły ściągnąć peruki i w tym samym czasie wyjść na miasto. Udało się przełamać lody. 

Reklama

Choć wzrok przechodniów czasami był przenikliwy do szpiku kości, nie wycofała się ze swojego postanowienia, a z czasem brak włosów przestał jej przeszkadzać. Odkryła inne atuty swojego ciała i postanowiła je eksponować przed obiektywem. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Therese Hansson szybko znalazła się w czołówce wyjątkowych europejskich modelek. Po latach z dystansem podchodzi do swojego wyglądu. Zależy jej na obalaniu stereotypów związanych z ideałem piękna. 

Zobacz także:

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy