Reklama

Niespokojna

Gdy na opakowaniu kremu czytasz informację: kosmetyk do cery wrażliwej, suchej czy naczynkowej, nie masz wątpliwości, jak działa. Ale komunikat: preparat do cery nadreaktywnej, to zagadka. Czy to nieznane określenie znanego typu skóry? A może pojawił się nowy? Odpowiada dr hab. med. Barbara Zegarska, kierownik Katedry Kosmetologii i Dermatologii Estetycznej Collegium Medicum w Bydgoszczy.

Twój STYL: Cera nadreaktywna to znaczy jaka?

Barbara Zegarska: To po prostu cera wrażliwa.

Dlaczego od niedawna nazywa się ją nadreaktywną?

- Lekarze zawsze tak o niej mówili. Ale producenci kosmetyków używali popularnego określenia „wrażliwa” – może brzmi bardziej znajomo? Do jej pielęgnacji tworzyli kremy, które były jak lek przeciwbólowy, czyli łagodziły objawy. To się zmieniło i teraz niektóre kremy, szczególnie dermokosmetyki sprzedawane w aptekach, są jak lekarstwa: likwidują przyczynę wrażliwości. Bo działają u źródła problemu.

Reklama

- Składniki tych preparatów wpływają na zakończenia nerwowe skóry. A właśnie tam w momencie podrażnienia wydzielane są neuromediatory, substancje, które między innymi informują komórki: mamy stan wyjątkowy, pora uruchomić służby specjalne. I wywołują taki efekt, jakby skóra była uczulona – zaczerwienienie, uczucie ściągania, napięcia, pieczenia, czasem złuszczanie.

Zdrowa skóra też podobnie reaguje na podrażnienia…

- Ale u jednych jest to mniej widoczne i odczuwalne, a u innych bardziej. W przypadku cery nadreaktywnej, czyli wrażliwej, dochodzi do zwiększonego i szybszego wydzielania neuromediatorów. Z byle powodu skóra czerwieni się, piecze, swędzi, wystarczy na przykład niewielka zmiana temperatury. Objawy szybko pojawiają się i równie szybko znikają, ale z czasem, przy nieodpowiedniej pielęgnacji, stają się coraz dokuczliwsze i utrzymują się coraz dłużej. Dochodzi wtedy do neurogennego zapalenia skóry. Pierwszym objawem jest właśnie intensywne zaczerwienienie, najczęściej policzków.

Skóra naczynkowa pod wpływem wiatru, emocji, gorących potraw też się czerwieni. Jak ją odróżnić od nadreaktywnej?

- Naczynkowa nie blednie tak szybko, bo od częstego rozszerzania i kurczenia się naczyń krwionośnych dochodzi w niej do niewydolności mikrozastawek, które działają niczym śluzy. W rezultacie naczynia są stale rozszerzone, ciśnienie krwi zmniejsza się i krąży ona wolniej. Pojawiają się tzw. pajączki. Ale nie dochodzi do neurogennego zapalenia skóry, więc ktoś, kto ma taką cerę, nie powinien czuć pieczenia, swędzenia czy bolesnego napięcia skóry. Tyle że są osoby, które mają wrażliwą cerę i kruche naczynka, a w takim przypadku objawy nakładają się.

Według badań firm kosmetycznych blisko połowa Polek sądzi, że ma skórę wrażliwą. Wiele z nich myli suchą z naczynkową. Jak bez konsultacji u dermatologa wybrać właściwy krem?

- Trzeba zastanowić się, co dokucza nam najbardziej. Jeśli suchość, skóra jest szorstka, swędzi, często występuje uczucie ściągnięcia, na pewno brakuje jej lipidów tworzących na powierzchni naskórka ochronną warstwę. By uniemożliwić za szybkie odparowanie wody, przydadzą się takie składniki, jak ceramidy, oleje, kwas linolowy. Nawilżenie zapewnią substancje zatrzymujące wodę w głębi naskórka na przykład filagryna lub kwas hialuronowy.

- Gdy głównym problemem są permanentnie rozszerzone naczynka, trzeba je wzmacniać i obkurczać, czyli stosować kremy z rutyną, wyciągiem z kasztanowca, witaminą C i K, miłorzębem japońskim, arniką. Te substancje docierają do naczynek i działają na nie od zewnątrz jak plaster.

- A cera wrażliwa, czyli skłonna do częstych podrażnień, wymaga składników, które koją i działają przeciwzapalnie.

Najskuteczniejsze takie substancje to?

- Dotąd stosowano na przykład witaminy P, A, E, kwas hialuronowy, antyoksydanty, alantoinę, ceramidy. zieloną herbatę, d-pantenol. Działają kojąco na każdy rodzaj podrażnienia, dlatego pomagają też zlikwidować świąd w przypadku skóry suchej. Dobrze likwidują objawy, ale nie problem. Od niedawna powstają kremy, które ograniczają i unieszkodliwiają substancje prozapalne w skórze.

- To dobry system, bo w ten sposób dermokosmetyki zapobiegają i łagodzą również neurogenne zapalenie skóry. W serii Toléderm Uriage funkcję leczniczą pełni poliuronid, substancja uzyskiwana z alg. W kosmetykach La Roche-Posay – neurosensyna. Peptyd ten jest w składzie kojącego kremu Toleriane Ultra, ale też w odmładzającym Redermic+.

Dlaczego do kremu przeciwzmarszczkowego dodano substancję przeciwzapalną?

- Cera wrażliwa starzeje się szybciej. Dzieje się tak dlatego, że wokół zapalenia dochodzi do zaburzeń, tkanki są słabiej odżywione, gorzej działają fibroblasty produkujące kolagen i elastynę. Skóra wolniej się odnawia i słabiej broni przed wolnymi rodnikami. Trzeba działać dwukierunkowo: łagodzić i naprawiać. Dlatego w Redermic+ jest kojąca neurosensyna, przeciwzapalny i odbudowujący kolagen madekasozyd – ekstrakt uzyskiwany z wąkrotki azjatyckiej, wzmacniająca witamina C, nawilżający kwas hialuronowy.

Dermatolodzy twierdzą, że coraz więcej z nas ma cerę nadreaktywną.

- Jest więcej czynników drażniących, zewnętrznych i wewnętrznych. Żyjemy w stresie, dużo czasu spędzamy w klimatyzowanych pomieszczeniach, źle się odżywiamy, używamy za dużo kosmetyków.

Nadmiar kremów szkodzi?

- Tak. Do pielęgnacji cery nadreaktywnej trzeba używać kosmetyków z jak najmniejszą liczbą składników, najlepiej z jednej serii. Gdy każdy preparat jest innej firmy, mogą zawierać różne konserwanty, a ich nadmiar działa drażniąco. Należy wybierać kremy kojące, bezzapachowe i bez barwników, w szczelnym opakowaniu, na przykład z pompką – w takich jest mniej konserwantów i nie dostają się do nich bakterie.

- Jeśli cera wrażliwa w konsekwencji ciągłych podrażnień stała się naczyniową, czyli zaczerwienienie z niej nie znika, występują pajączki, doradzam dwa kremy: wzmacniający naczynka i kojący podrażnienia. I wklepywać je zamiennie: jeden wieczorem, drugi rano. Przed wyjściem z domu„na wierzch” trzeba nałożyć jeszcze preparat z filtrem.

Niektóre serie kosmetyków do skóry wrażliwej są bardzo rozbudowane. Czy w takim przypadku używać wszystkich preparatów?

- Na pewno kosmetyku do demakijażu, toniku, kremu, preparatu pod oczy. Ale maseczkę polecam wyłącznie wtedy, gdy skóra jest bardzo podrażniona i krem nie pomaga. Nie należy używać jej bez powodu, rutynowo, na przykład raz w tygodniu, bywa, że podrażnia skórę.

A jak może pomóc nam dermatolog?

- Cerę wrażliwą uspokajamy lekami na receptę, na przykład przeciwhistaminowymi, takimi, jakie stosują alergicy w czasie kataru siennego. Po zlikwidowaniu odczynu zapalnego poszerzone naczynka zamykamy laserem.

Zbliża się trudny czas dla cery wrażliwej. Jesienne wiatry, zmęczenie, osłabienie, a potem mróz i klimatyzacja. W jaki sposób ją ochronić?

- Na dzień używać kremu kojącego lub wzmacniającego, ale koniecznie z lipidami – one są dla skóry jak ciepły, nieprzemakalny płaszcz. I proszę nie wierzyć, że taki kosmetyk musi być tłusty i lepki. Nowoczesne kremy z lipidami mają lekkie konsystencje, dobrze się wchłaniają, nie zmniejszają trwałości makijażu. Odradzam eksperymenty na przykład z nakładaniem grubszej warstwy podkładu czy pudru. Kosmetyki kolorowe to nie swetry, nie ochronią wrażliwej skóry przed chłodem.

Ewa Sarnowicz

Twój STYL 10/2011

Twój Styl
Dowiedz się więcej na temat: kremy do twarzy | pielęgnacja | cera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy