Reklama

Benidorm: Miasto na plażach

Największy kurort Białego Wybrzeża. Władali nim Maurowie. Jednak nie architektura lecz kuchnia i krajobraz przyciągają turystów. Bez obaw, dla osób spragnionych samotności i odpoczynku miasto ma wiele do zaproponowania.

Złote plaże o egzotycznie brzmiących nazwach; Playa de Poniente (zachodnia), Playa de Levante (wschodnia) przypominają kształtem górną część serca. Pośrodku tego serca znajduje się skalny cypel wcinający się w morze, Punta Canfali. Żeby się tam dostać, trzeba wejść po dziesiątkach schodów. To strategiczne miejsce wykorzystywane było kiedyś przez Maurów i to tu zaczyna się historia miasta, tu znajdują się najstarsze uliczki, domy i zaułki z barami tapas. 

Będąc tak wysoko na "balkonie Śródziemnomorza" (mirador de Benidorm) jak zwane jest to miejsce, możemy popatrzeć na wspaniałą panoramę miasta, zrobić selfi z kołującymi mewami, posiedzieć na ławeczce lub popatrzeć na plażowiczów maleńkiej plaży Mal Pas wciśniętej pomiędzy skały a port.

Reklama

Nie tylko opalanie i rozrywki na plażach

Okolica jest ciekawa. Stąd dobrze widać wysepkę w kształcie trójkąta. Ponoć powstała z miłości. Legenda głosi, że Gigant Roldan, chcąc zapobiec śmierci ukochanej, która miała umrzeć o zachodzie słońca, rozbił jedną z gór, aby słońce świeciło dłużej. 

Kawał tej góry rzucił w morze i tak powstała wyspa, którą nazwano Benidorm. Obecnie jest tam rezerwat ptaków. Jednak to co najłatwiej dostępne i najbardziej pożądane nad zatoką w kształcie serca to szerokie plaże, gorące słońce przez 360. dni w roku i naprawdę ciepłe, płytkie morze, w którym można siedzieć bez końca. 

Górska wycieczka

Polecamy wycieczkę w pobliskie góry do źródeł Fuentes del Algar. To jedno z niewielu takich miejsc w Hiszpanii. Woda jest tam krystalicznie czysta. Można do niej wskakiwać ze specjalnej platformy lub wchodzić z brzegu i pławić się do woli. Choć woda jest bardzo zimna. Później można podjechać na kemping Algar na paellę przygotowaną przez gospodarzy na wielkiej patelni. W pobliżu jest też kilka interesujących parków tematycznych. 

W Terra Mitica możemy podnieść poziom adrenaliny i świetnie pobawić się z rodziną w otoczeniu budowli znanych z książek. W spokojniejszych Terra Natura czy Mundomar spotkamy zwierzęta, które będą jadły nam z ręki. Możemy wpaść na audiencję do króla Juliana z "Pingwinów z Madagaskaru". A gdy nadejdzie wieczór, nie martwmy się, że to koniec atrakcji, bo życie w kurortach na Costa Blanca dopiero się zaczyna.

Zobacz także: 

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy