Reklama

Cypr: Tu nastrojowo przywitasz Nowy Rok

Nie lubisz zimy? Sprawdź, jak na Cyprze spędza się święta Bożego Narodzenia i sylwestra. Warto tam pojechać!

Okres Bożego Narodzenia, Nowego Roku i Święta Objawienia Pańskiego znany jest też pod wspólną nazwą Dodekameron (świętych dwanaście dni). Okres Dodekameron obejmuje te trzy święta i jest znamienny, bowiem sześć jego pierwszych dni należy do roku, który się kończy, a sześć następnych do roku, który się zaczyna, wszystkie natomiast dwanaście dni odpowiadają dwunastu miesiącom roku. Zasadniczo, zwyczaje Bożego Narodzenia to z jednej strony zwyczaje związane z Narodzeniem, a drugiej z Nowym Rokiem.

W dzień Bożego Narodzenia wszyscy i wszystko musi się odnowić (sprzątanie, porządkowanie i bielenie domu, nowe ubiory, itd.). Centralnym wydarzeniem Bożego Narodzenia są narodziny Chrystusa, które traktuje się dokładnie tak, jak narodziny dziecka. W okresie tym, chleb, który wyrabia się i piecze w przeddzień Bożego Narodzenia spożywa się aż do Święta Objawienia Pańskiego. Przygotowuje się go ze szczególną starannością - wypiekany jest z dwukrotnie przesiewanej mąki i posypany sezamem.

Reklama

Kiedy gospodynie wyjmują z pieca gorący chleb, mają w zwyczaju obdarowywać nim przechodniów. Są to takie rodzaje chleba jak: ‘christópsoma’, ‘daktyliés’, ‘kulúria’, ‘jennópitty’ oraz ‘púlle’ (z których największa to ‘vasilópitta’) i "vasílis", które kroi się w Nowy Rok, w dzień świętego Vasilisa (św. Bazylego). Do tego czasu "vasílis" umieszczany jest na wiklinowej ‘kareliá’, aby zapewnić rodzinie błogosławieństwo i obfitość chleba.

W wigilię Bożego Narodzenia, wierzy się, że przychodzą w odwiedziny duszki kalikantzari zwane też skalapundari lub planitari. Pojawia się ich wszędzie całe mnóstwo pod najróżniejszymi postaciami (czarne jak smoła, z długim ogonem i rogami, kozłonożne). Szczególnie lubią odwiedzać klepiska, młyny, źródełka, studnie, kominki i kominy. Na Cyprze wierzy się, że dzieci, które umierają nie ochrzczone stają się kalikantzarami. Aby uchronić się przed kalikantzarami, szczególnie kobiety, nie opuszczają w nocy domów, nie wyciągają wody ze studni, dbają, by nie pozostawiać na wierzchu lub nie przykrytych garnków ani innych naczyń.

Ciasto św. Vasiliosa

Opowiadanie historii w chłodne zimowe wieczory, przed kominkiem, zbliża ludzi do siebie. Któż z mieszkańców Cypru nie pamięta babci czy dziadka opowiadającego bajki o kalikantzari, o młynarzach, opowieści o świętym Vasiliosie. Dawno, dawno temu, w głębi Azji Mniejszej, pomiędzy wysokimi górami była równina, a w jej środku znajdowała się bogata kraina - Cezarea. Wszystkie szlaki z konieczności prowadziły przez równinę Cezarei. Szlakami tymi podróżowali nie tylko handlarze i pielgrzymi, ale również żołnierze i złodzieje, a kraina bogaciła się dzięki pierwszym, a z rąk drugich groziło jej niebezpieczeństwo.

Miasto przemierzał codziennie, niezwykle skromny pośród tłumu, duchowy przywódca miasta - biskup Cezarei święty Vasilios. Święty Vasilios wybudował szkoły, sierocińce, schroniska dla starców i chorych, pomagając wszystkim potrzebującym. Dlatego też wszyscy darzyli go miłością i szacunkiem.

Pewnego dnia pod murami miasta pojawili się wrodzy wojownicy, którzy chcieli zdobyć miasto. Wtedy św. Vasilios zgromadził wszystkich mieszkańców w kościele. Modlił się z nimi do Boga by ich ocalił, a kończąc mszę zwrócił się do wiernych mówiąc: - Pomyślcie, co macie cennego w murach tego miasta. Zapomnijcie o złocie, bogatych domach, polach i winnicach. Wszystko to jest bezużyteczne bez ludzi, których kochamy, i którzy nas kochają. Oddajcie wszystko, co zbyteczne, aby ocalić to, co bezcenne. Ludzie rozbiegli się do swych domów i po chwili na największym placu miasta pojawiło się mnóstwo złota. Ludzie włożyli skarb do dużych drewnianych skrzyń i powrócili do swych domów, gdzie czuwając oczekiwali aż zaświta.

Blask wchodzącego słońca odbił się od morza szabli i włóczni. Żołnierze wroga, na swych czarnych koniach, wykrzykiwali różne obelgi. Święty Vasilios zbliżył się do nich. - Co cię sprowadza do naszej krainy, przybyszu? - zapytał ich dowódcy.- Przyjechałem by walczyć, zabijać, palić i grabić wasze bogactwa. - Nie musisz walczyć, odpowiedział mu Święty. Przyniosłem ci dary.- Dary? Dowódca wojsk otworzył szeroko oczy ze zdziwienia. Jakie dary? - Nie wiesz co to są dary? - tym razem zdziwił się święty Vasilios.

Wtedy groźny dowódca zaczął pomachiwać szablą. - Nie wiem. Cha, cha, cha. Nikt nigdy niczego mi nie podarował. Zawsze brałem to co chciałem, to rabowałem. - A my jednak damy ci dary. Święty Vasilios uniósł ręce ku górze. - Proszę, nie będziemy walczyć. Dajemy ci w darze całe materialne bogactwo naszego miasta. Straszny dowódca otworzył usta ze zdziwienia. Nie mógł pojąć co się dzieje. - Nie, nie! Nie chcę darów!

Podniósł zwróconą odwrotnie szablę, obrócił swojego konia i zaczął cwałować wraz ze swoim wojskiem jak najdalej od Cezarei krzycząc: - Nie chcę darów! Nie chcę! W taki to sposób została ocalona Cezarea od jej najeźdźców. Święty Vasilios wszedł do kościoła i zaczął się modlić: - Wszechmogący Boże, pomóż mi sprawiedliwie podzielić złoto. Po czym kazał upiec małe placki i do każdego z nich włożyć po jednym drogocennym przedmiocie. Rozdzielił je wśród mieszkańców i kiedy je jedli wydarzył się cud. Każdy z nich bowiem znalazł w swoim cieście przedmiot, który oddał. Od tamtego czasu po dziś dzień mieszkańcy Cypru przygotowują ciasto św. Vasiliosa zwane ‘vasilópittą’ i wkładają do niego monetę, na szczęście, na pamiątkę tamtego cudu.

Zwyczaje noworoczne

W przeddzień Nowego Roku gospodynie ozdabiają gałązkami drzewa oliwnego drzwi swoich domów, a na szczęście w nowym roku na drzwiach wejściowych wieszają wiązankę z ‘avróssilla’. Gotują pszenicę i przyrządzają ‘kólliva’. Jedzą je i przygotowują wieczerzę św. Vasilisa (św. Bazylego): na talerz nakładają ‘kólliva’ świętego i umieszczają na nich ‘vasilópittę’, zapalają świecę, stawiają szklaneczkę wina i kładą przy nich sakwę gospodarza.

Wieczorem św. Vasilis odwiedzi dom, posili się, napije i obejmie cały dom swym świętym spojrzeniem i błogosławieństwem. W ten sposób chleba i wina, tak jak tych z bożej ofiary, nigdy w domu nie zabraknie, a i portfel się nie opróżni.‘Vasilópittę’, którą wieczorem pobłogosławił święty Vasilis, kroi się w Nowy Rok po przyjściu z kościoła. Kroi ją gospodarz stojąc przy stole, przy którym zgromadzona jest cała rodzina.

Pierwszy kawałek należy do Chrystusa, drugi do Matki Boskiej, następne do dzieci (zaczynając od najstarszego), przedostatni do gospodyni, a ostatni do gospodarza. Uważa się, że ten, kto znajdzie w swoim kawałku ukrytą w cieście monetę, symbolizującą święty chleb rodziny, będzie farciarzem rodziny przez cały rok.

Przepis na vasilopitte

Składniki

  • 2 szklanki masła
  • 2 szklanki cukru
  • 7 jajek
  • 1 szklanka mleka
  • ¼ szklanki wody kwiatowej z kwiatów dzikiej pomarańczy
  • ¼ szklanki brandy
  • 4 szklanki mąki samorosnącej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka obranych ze skórki migdałów

Przygotowanie:

Miksujemy masło z cukrem na białą masę. Dodajemy pojedynczo jajka, ciągle miksując, aż masa stanie się jednolita i puszysta. Mieszamy proszek do pieczenia z mąką i pokrojonymi podłużnie migdałami. Stopniowo dodajemy sypkie produkty do masy na przemian z brandy, wodą kwiatową i mlekiem.

Okrągłą formę o średnicy 32 cm smarujemy tłuszczem i posypujemy mąką. Przekładamy ciasto do formy. Umieszczamy w cieście monetę owiniętą w folię aluminiową lub papier do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180oC i pieczemy 30 min, a następnie obniżamy temperaturę do 150oC i pieczemy jeszcze przez 20 - 25 min. Wyjmujemy ciasto z piekarnika i dekorujemy białymi, po obraniu ze skórki, migdałami układając z nich po środku krzyż i cyfry nadchodzącego roku.


Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy