Czarnogóra - najpiękniejsze miejsca
Niewielka Czarnogóra zachwyca swą urodą. W tym fascynującym bałkańskim kotle znajdziemy trochę Turcji, Włoch i Grecji. Tylko kasyna Jamesa Bonda próżno tu szukać.
Zatokę Kotorską ze wszystkich stron otaczają wysokie, przeglądające się w wodzie góry i strome klify przypominające norweskie fiordy. Są tak potężne, że przyklejone do nich miasteczka, jak Perast czy Kotor, wyglądają w ich cieniu niczym liliputy.
Zatokę, w którą wlewają się wody Adriatyku, tworzą cztery połączone ze sobą cieśniny i zdobi siedem wysp. Szczególnie malownicze są te dwie koło Perastu: Wyspa Matki Boskiej na Skale i tajemnicza Wyspa Umarłych.
Ta wysepka to pocztówkowy widoczek z Czarnogóry. Wygląda jak idylliczne miasteczko, ale w rzeczywistości wszystko poza dwiema cerkwiami i kościołem to część luksusowego hotelu sieci Aman Resorts, który powstał w starannie odnowionych osiemnastowiecznych domach.
Bywają tu bogaci i znani, a dwa lata temu właśnie tutaj odbyło się wesele serbskiego tenisisty Novaka Djokovicia. Wysepkę można zwiedzać, o ile akurat nie przebywa tu jakiś VIP. Warto przejść się jej wąskimi uliczkami i zajrzeć do położonej na skale cerkwi św. Stefana, od którego wzięła swoją nazwę. Wokół ciągną się przepiękne kamieniste plaże.
Przyklejony do pionowej skały na wysokości 900 m n.p.m. monastyr Ostrog to najświętsze miejsce w Czarnogórze. Pielgrzymów nie zraża nawet pełna niebezpiecznych zakrętów i wijąca się nad przepaścią droga.
Monastyr słynie z cudownych relikwii swojego założyciela – św. Bazylego, który wygląda jakby został złożony do grobu wczoraj… mimo że zmarł w XVII wieku. Poza górną, skalną częścią w skład kompleksu wchodzi większa i łatwiej dostępna dolna, mieszcząca cerkiew Świętej Trójcy z 1824 roku. Jej wnętrze zdobią malowidła świętych.
Otoczony potężnymi, wysokimi murami Kotor to jedno z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w tej części Europy. Góruje nad nim twierdza św. Jana. Kotor to plątanina uliczek, miszmasz placów i placyków, kamiennych domów i stylów – kwiecisty barok sąsiaduje ze strzelistym gotykiem czy surową architekturą romańską.
Dwie grubo ciosane wieże katedry Świętego Tryfona – patrona miasta – to dobry punkt orientacyjny. Warto tu zostać na dłużej, bo to miasto jest doskonałą bazą wypadową.
Wapienne góry Parku Narodowego Durmitor są świetne na wędrówki. Tu też kryje się najgłębszy w Europie kanion rzeki Tary – miejscami ma aż 1300 metrów!
Widok błękitnej wody płynącej pośród pionowych białych skał lub łagodnie opadających wzgórz (jak wokół mostu Durdevicia) zachwyca i przyprawia o ciarki. Równie piękny jest kanion rzeki Moraczy wpadającej do największego na Bałkanach Jeziora Szkoderskiego.
Zanim powstała tu cerkiew, dwóch rybaków znalazło na samotnej skale wystającej z Zatoki Kotorskiej obraz Matki Boskiej. Trzy razy zawozili go do kościoła w Peraście i trzy razy obraz „wracał” na skałę. By wybudować mu świątynię, trzeba było najpierw usypać wyspę, nazwaną dziś Gospa od Škrpjela – Matki Boskiej na Skale. W tym celu zatopiono aż sto zdobycznych tureckich okrętów i niezliczoną ilość kamieni.
Wielkie niczym wieżowce i wysokie jak dzwonnice kościołów w Kotorze statki wycieczkowe mogą przybić niemal do samej starówki miasta. I chętnie z tego korzystają. Adriatyk dzieli od Kotoru 17 mil morskich, podczas takiego rejsu można podziwiać niesamowite widoki.
Anna Janowska