Reklama

Hulajnogą po czeskich Beskidach

Wystarczy 40-minutowa jazda samochodem z Cieszyna lub półtoragodzinna podróż z Katowic nową autostradą A-1, by dotrzeć do niezwykłego miejsca, które pozwoli nam odkryć czeskie Beskidy. Jedni mogą tutaj uprawiać aktywną turystykę, inni zaś mają okazję do zaszycia się w leśnej głuszy, by odpocząć z dala od cywilizacji - między górami.

Ostravice to niewielka miejscowość w powiecie Frydek-Mistek, stanowiąca idealną bazę wypadową na szlaki turystyczne położone w Beskidzie Śląsko-Morawskim.

Najwyższym szczytem tego pasma górskiego, położonego na pograniczu Czeskiej Republiki i Słowacji jest Łysa Góra (Lysa Hora) o wysokości 1323 m n.p.m. Dla mieszkańców Śląska Cieszyńskiego to wręcz magiczna góra, zwana "Królową Beskidu Morawsko-Śląskiego", o której powstały liczne legendy.

To uwielbiany kierunek wypraw naszych południowych sąsiadów. Prowadzą na nią liczne szlaki turystyczne o różnych długościach i różnych poziomach trudności, przez które dzień w dzień przewijają się setki turystów. Są też wśród nich wybitni pasjonaci górskich wędrówek, którzy prześcigają się w zdobywaniu tego szczytu.

Reklama

Na razie rekord nie jest jednak zagrożony. Należy do pewnego emeryta z Ostravy, który wyszedł na Łysą Górę już ponad pięć tysięcy razy! A trzeba przyznać, że podejście na szczyt nie należy do łatwych... Za to z góry - jak to z góry - zawsze łatwiej.

Chata u Zbuja

Wybierając szlak czerwony, a następnie idąc zielonym możemy dotrzeć do ciekawego miejsca i zrobić dłuższy odpoczynek w "Chacie u Zbuja" (pisownia oryginalna - przyp. red.), gdzie serwowane są miejscowe specjały. Co ciekawe zapłacimy za nie w złotówkach.

Cechą charakterystyczną większości tamtejszych szlaków i dróg wiodących między lasami jest asfaltowa nawierzchnia, która pozwala na swobodne poruszanie się rowerem lub nawet... hulajnogą.

Hulajnoga (w języku czeskim "koloběžka") to dość popularny środek transportu w czeskich Beskidach. Rowery i hulajnogi można wypożyczyć w ośrodku Sepetna, by następnie dwukołowymi pojazdami wyruszyć na trasę i cieszyć się przejażdżką po asfaltowych serpentynach.

Turyści przemierzający szlaki górskie prawdziwe wytchnienie znajdą dopiero w malowniczo położonych ośrodkach wypoczynkowych, usytuowanych na zboczach gór, pomiędzy którymi płynie górski strumień - zwany przez miejscowych Sepetnym Potokiem. Uwagę przyciąga tutaj drewniana zabudowa w dawnym stylu, chociaż nie brakuje też komfortowych miejsc z zapleczem wypoczynkowym i rekreacyjnym (basen, sauna, jacuzzi, korty tenisowe). Z okien i tarasów widać jak na dłoni pasmo Beskidu Śląsko-Morawskiego.

Lokalne browary

Centrum rekreacji Sepetna stanowi idealną bazę wypadową na górskie wycieczki. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się tutejsze restauracje, w których można spróbować klasycznych i regionalnych: czeskich, morawskich i śląskich potraw. Ale Czeska Republika kojarzy się przede wszystkim z piwem, więc trudno nie wspomnieć o tym trunku.

Na szlaku wędrówki po czeskich Beskidach można natknąć się na większe lub mniejsze browary. W Ostravicach turyści mogą zajrzeć do małego, lokalnego browaru, gdzie dowiedzą się jakie są poszczególne etapy produkcji piwa i mogą skosztować złotego trunku prosto z tanka.

Bila - dla narciarzy i nie tylko

Aktywnie wypocząć można także w gminie Bila, położonej 25 km od Ostravic. Przepięknie położona w Beskidach - górska miejscowość przyciąga turystów zarówno latem, jak i zimą, głównie rodziny z dziećmi.

Funkcjonuje tutaj m.in. wyciąg z czteroosobowymi kanapami, który w zimie wywozi na górę narciarzy, a latem miłośników jazdy na hulajnogach, którzy później mają nie lada frajdę, zjeżdżając kilkukilometrową, asfaltową trasą.

Ciekawostkę w tutejszej wypożyczalni stanowią rowery z napędem elektrycznym, które znacznie ułatwiają pokonywanie wzniesień. Wokół kompleksu narciarskiego - pomiędzy lasami i szczytami czeskiego Beskidu - wiją się szlaki rowerowe o łącznej długości kilkudziesięciu kilometrów.

Przejeżdżając rowerem lub hulajnogą przez Bilę warto zobaczyć zamek arcybiskupów, zbudowany na początku XX wieku przez biskupa Bauera i odrestaurowany w 2014 roku oraz trzeba też zwrócić uwagę na drewniany kościół świętego Bedrzicha z drugiej połowy XIX wieku.

Wojciech Lubiński

 

Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy